Julek, w sumie masz rację ? koniec marca to optymalny termin na wyjście z domu, a zmienność pór roku też ma swój urok. Tylko wtedy wiosna jest tak bardzo wyczekiwana, chociaż ja wypatruję nabrzmiałych pąków liściowych już w styczniu;)
Gosia, oczary kwitną w styczniu lub nieco wcześniej. Na przełomie zimy i wiosny ? ciemierniki i przebiśniegi, później krokusy. Nie będzie więc tak źle; jakoś damy radę
Wiesz co, wierzę że pozbywając się tych zainfekowanych liści w jakimś stopniu można mieć wpływ na ograniczenie chorób grzybowych. Oczywiście znam te zalecenia, ale prawdę mówiąc nie stosuję się do nich. Róże ogólnie rzecz biorąc mam zdrowe; nastawiłam się na takie odmiany. Pojedyncze egzemplarze łapią plamy na koniec sezonu, ale to nie tragedia. Te, które mają skłonności do chorób ? i tak będą chore, chyba że będziemy stosować często i gęsto opryski . Sadziłam już róże na zupełnie ?czyste? stanowiska i zachorowały, bo takie podatne były. Zbyt absorbujących róż po prostu się pozbywam. Nie chcę być ich niewolnikiem;)
Justyś, no to już wiesz
Julek, czyli mam tak jak Ty ? nie stresuję się
O,
Jadziu widzisz ? zapomniałam o wawrzynku. Jego kwiaty pojawiają się chyba w lutym. U mnie kwitnie bez problemu, więc pewnie te pąki, które zauważyłaś ? to kwiatowe, bo listki wypuszcza później.
Fraszka, piękna i zdrowa. Mogłaby tylko tak szybko nie przekwitać
Majuś, a ja się domyślam w jaki sposób tę miejscówkę pozyskałaś (biedne niemki

)
Daj spokój z tym śniegiem; ja czekam jeszcze na dwie dostawy
Ale news ! Byłam już w sprzedażowym, ale na stronce kilka odmian jest jeszcze oczekiwanych, więc pewnie ostatecznie nie tak szybko...
-- 18 lis 2013, o 22:04 --
Gosia, tak trzymaj
