MaGorzatka pisze:Za moich studenckich czasów w Parku Jordana w Krakowie rosły glediczje wielkie jak baobaby. Uważaj więc!
A za moich na Placu Inwalidów w parku i dzięki temu mam u siebie glediczję, wyhodowaną z nasionka

Jednak bardzo wolno rośnie bo wsadzona na wygwizdowie, podobnie jak żółtolistna Sunburst i czerwona Rubylace, choć czerwona w tym roku podgoniła a żółtą zeżarły mrówki

ale jeszcze żyje.
Ewo czytam tak o brzozach u Ciebie , rzeczywiście to prawda, że ma płytko korzenie, to pijak i wykończy wszystko, no może nie wszystko bo floksy i orliki pod brzozą w ogródku z kwiatkami rosną, z jednej strony brzoza jest zdominowana przez platana, który trochę szybciej od niej rośnie, ale ma to też dobre strony bo chwasty też niebardzo dają radę pod brzozą

Mam jeszcze 2 brzozy przy kompoście - mają darmowy nawóz, jedna w warzywniku - jak jej obciąłem płytkie korzenie rok temu to przestałą rosnąć tylko przybrała formę silnie płaczącą. Reszta brzóz rośnie jako wiatrochron (chyba 12 sztuka) a pozostałe 9 to odmiany kolorowolistne albo o postrzępionych liściach, ale nie wytnę

Zajrzyj za kilka lat do mnie jak się będę żalić, że mi wszystko wykańczają ale mam skrzywienie do dużych drzew i cieszę się jak szybko rosną, najwyżej zrezygnuję z kwiatków
Jeśli mogę doradzić to polecałbym bardziej glediczję Sunburst niż surmię bo jeśli też masz wygwizdów to surmia jest bardziej krucha, ma ogromne liście przez co bardziej narażona na wyłamywanie. Co nie znaczy, że surmii nie polecam, bo też jest wyjątkowo ładna. A nie myślałaś o grujeczniku? Też ciekawe drzewko a jesienią pachnie piernikiem.
Przez FO nie tylko na różankę zachorujesz, w tym roku a właściwie dopiero jesienią zachorowałem na żurawki i już mam rabatę z całkiem pokaźną ilością tych stworzeń. Za rok zamierzam zachorować na jeżówki. Aaa i jeszcze dzięki darom z forum mam pełno dalii

Tu się można tylko pozytywnie zarażać. Choć różami się nie dałem zarazić a próbowano
