gracha witaj- ano właśnie ja tak lubię,pomieszanie z poplątaniem byleby kolorowo było.Ostatnie zdjęcia są akurat mało wesołe,bo to taka specjalna,oficjalna część.Jeszcze pokażę ten mój miszmasz
MaGorzatko- a tu się przyznam,że o ile stare zdjęcia powstały rzeczywiście tak,że się psy pchały wszędzie za mną, to do tych dzisiejszych zdjęć psy zostały wręcz zaproszone! Tak dla porównania wielkości ;-)
A czasem jest tak,że łazimy po ogrodzie wszystkie cztery sztuki: ja a za mną dwa psy i kot,gęsiego! Urocze,ale czasem wkurzające,zwłaszcza gdy robię nagły w tył zwrot,bo mi się coś przypomni ;-)
