Jagódko 
przewracanie tych obelisków to nic trudnego. Trzeba tylko na kolce uważać.
Tylko tak , mam nadzieję uchronić pędy róż do przyszłego sezonu.
Michale 
kicia aż tak duża to nie jest, tylko wygląda na taką puchatą. Waży niecałe 4 kilo.
Czasami też myślę , że z różami jest sporo pracy i zachodu. Dlatego postanowiłam już nie kupować więcej.
Tyle , co mam, już mi musi wystarczyć.
Asiu 
, taki shrekowaty kiciuś, to sama przyjemność.
Róże jeszcze okryję gałązkami świerkowymi.
Olu 
ona jest po sterylizacji i ten brzuszek to uboczny efekt zabiegu. Myślę, że to wynik jakiegoś błędu weta, bo ten brzuszek pozostał po zabiegu. Myślałam, że się wchłonie, ale , jak widać pozostał. Reklamować nie chciałam, bo kot i tak miał stresa. Różę oczywiście teraz możesz jak najbardziej przesadzić, to do wiosny będzie już gotowa do kwitnięcia.
To kotka, którą portowcy znaleźli w wagonie z węglem ze Śląska, kilka lat temu. Rezyduje w porcie, jest już też po sterylizacji.
Ma postawiony koci domek na zimę, sporo osób o nią dba i my też.

Jest dzielna i waleczna i byle kocur jej nie podskoczy.
Widać na jej pyszczku liczne ślady różnych spotkań.

.
