Ja skromnutko ale niestety juz zupelnie nie mam miejsca, trzeba pielęgnowac to co jest, ewentualnie jeżli cos wypadnie...
Też troszke poprzesadzałam, przerzedziłam i tyle. Mam jeszcze zaklepaną miejscówkę na Pat Austin ale zamówię już chyba wiosną.
Marysiu, Arabella komponuje sie super, z pewnościa ją dosadzę innym różom.
Aktualnie wydobylam z gęstwiny Ivana Olsona. Przesadziłam go w okolice Coral Palace (obawiam sie, że będa się lekko gryzły), Claire Marshall, Gospel i Charming Piano.
Max nie jest przyzwyczajony do wolności, ale dobrze znosi smycz. Na razie go jeszcze nie spuszczam i zwiedza ogród na sznurku. Wiosną spróbuję go wypuszczać. najgorsze jest to, ze jest uparty i nie reaguje na wołanie. Zainteresowanie światem jest silniejsze

Aniu, bywa, że i w Maxa wstępuje szaleństwo, najczęściej wieczorem

Moniko, clemki w zasadzie mają swoje podpory, ale jak to często bywa, błądza i wplataja sie w sąsiadujące rosliny.
Nie najlepsze zdjęcia, ale jedyne jakie znalazlam obrazujace calość krzewu
i jeszcze takie, widac jak clemek wplótł sie w różę
Najlepiej udało ni sie zestawienie Isago, Leonardo da Vinci, galijki nn, i białej Aspirine
Małgoś i u mnie rodki lepiej dobie poradziły z suszą, maja wiecej pąków. Trudno, i tak cos tam zakwitnie.
Ale takich widoków z pewnościa nie będzie

Moniko, jeśli chodzi ci o fioletowego potwora widocznego wyżej to niestety jest to nn-ka. Poderzewałam ją o bycie Hyppolite ale to chyba nie ona. Z pewnościa jest to jakas galijka, kwitnie raz, liscie matowe, jasnozielone.
O i ja mam nadzieje na krótsza zime i przede wszystkim pogodniejszą! Te pochmurne dni dzialają okropnie na samopoczucie. Ale odpoczynek przyda sie ogrodowi.
Niepokoja mnie cebulowe. Zaczęly wyłazić!!! Najszybsze narcyze mają po kilkanaście! centymertów. Zastananiwam sie czy nie wykopać do doniczki i nie pozwolić im zakwitnąć jesienią. W gruncie zmarzna na 100%. Zaczęly tez sie pokazywać krokusy, oj nieciekawie będzie.
Posadzone róże tez zaczęly puszczać listki, kicha będzie!
Iza, witaj kochana. Dawno Cie nie było, ale widziałam, widzialam. Cuda tworzysz w swoim ogrodzie.
Przęstka w oczku jest zupełnie niekłopotliwa. Moja rosnie w najpłytszym miejscu, właściwie bez podłoża, między kamieniami. W tym roku zaczęła się rozłazić, zobaczę czy nie będę jej musiała ujarzmić.
Lilie co roku sadzę do donic, pojemników. Lubie ustawiać je na tarasie, blisko miejsca gdzie siedzimy i rozkoszowac sie ich zapachem. Pierwszą zimę próbowałam je przetrzymać w pojemnikach. ale nie był to dobry pomysł. Teraz jesienia po prosu wsadzam je do guntu a wiosna do donic sadzę nowe. Pasuje mi to rozwiązanie, liliom chyba tez nie przeszkadza

Te lilie rok rosały w donicy a następnego zakwitły w gruncie. O tak
a te w tym roku w donicy juz siedza w gruncie i czekają na czerwiec