Gosia, Majka, Jadzia, Ania, Ewa, Monika, Małgosia, Grażynka o sadzeniu i przechowywaniu jakiś czas róż w doniczkach już wspomniałam wcześniej. Zakopanie doniczki z podstawką daje efekt ale tylko jak ma dziurki w dnie, ja sadzę róże w doniczki produkcyjne a w takich dziurek jest multum więc bokami i tak przerośnie. Wykopuję doniczki, obcinam uszkodzone korzenie zmuszając róże do tworzenia nowych i jak do tej pory wszystkie bardzo ładnie rosną, a robię to już kolejny sezon sadzeniowy.
Aniu ja gliniane doniczki stojące na powierzchni stawiam na czymś twardym, mam dachówki płaskie i do tego idealnie się nadają, woda odpływa a korzenie nie włażą do ziemi.
Gosiu Margo jak obcięłaś mocno korzenie to i powinnaś obciąć górę żeby zrównoważyć stosunek pędów do korzeni, no i obficie podlewać, ale nie przesadzaj żeby nie zgniła.
Grażynko mojej Zoic obrywałam wszystkie nowe pączki nie dając jej szans na kolejne kwitnienie, miała tyko jeden kwiatuszek przemycony pod listkami, którego nawet nie cyknęłam
constancja pisze:Witaj Majeczko,
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile razy odwiedzałam Ciebie, Twój zielony dom z gromadą souvenirów i resztą różanej bandy.
Jestem zachwycona i rozanielona za każdym razem kiedy tu wchodzę.

Połowa FO już wie, że nie cierpię róż i próbując obłaskawić i lepiej poznać wroga zaprosiłam kilka krzaków do swojej Piaskownicy.

Z souvenirów mam tylko dr. Jamain'a .... świeżynkę, póki co zadoniczkowaną, bo nie do końca wiem gdzie go zameldować.
Nie obcy jest mi też problem szkód górniczych i mam nadzieję, że wszystko zakończy się pomyślnie.
Jeśli pozwolisz będę częstym gościem spacerującym po Twoim niezwykłym ogrodzie.
Aaa....
a co to jest?
Szukam wypełniaczy na rabatę różaną w kolorach pomarańczowo różowych.

Witam Cię Ewo w mojej piaskownicy

i też się przyznaję że podczytuję Twój wątek od dłuższego czasu nie zostawiając po sobie śladu
O Twojej (nie)miłości do róż dobrze wiem, czytałam jak gromada Czarownic zagościła w Twojej Piaskownicy sadząc spore ilości róż - (Robaczek jest nie do zdarcia

)
To jest
Pięciornik krwisty Potentilla Atrosanguinea żółto pomarańczowy, dziewczyny ostrzegły mnie że łatwo się rozsiewa. Przesadziłam na inną rabatę gdzie może sobie rosnąć do woli a potrafi mieć pędy dość długie, przeszło 50cm, i rozwala się na wszystkie strony. Między różami może się sprawdzi ale róże muszą być już ładnie rozrośnięte żeby je nie zagłuszył.
