Janko, chryzantemy teraz szaleją! One szybko rosną więc wkrótce będziesz miała duże kępy.
Jeśli Ci dawałem kokorycze, to na pewno te, bo ich mam najwięcej. Kwitną niemal na okrągło.
Tak, październik jest bardzo dobry w tym roku
Dzięki
Michał! Tak, kokorycz jest żółta i z nazwy i z kwiatu. Niedawno dużą kępę przesadzałem, bo zajmowała już pół chodnika.
Słoneczniki 'Lemon Queen' młode i może dlatego nie zakwitły. Tak, towarzystwo kwitnących roślin mają przednie
Masz rację, powinienem rzucić jakieś pnącze na te gołe mury. Nawet się kiedyś przymierzałem z hortensją pnącą ale dla niej za dużo słońca i jak była tak jest ciągle mała. Na mury domu czekają już winobluszcze ale tu będzie ocieplanie i tynkowanie więc muszę poczekać.
Wracam do
astrów nowobelgijskich, by dokończyć ich pokaz. Będą prawie same niezidentyfikowane:
rozpocznę od własnych siewek, z których każda wyszła trochę inna
ta ma najmniejsze kwiaty i liście
ta siewka ma średni kwiat ale ładnie ułożony i gęsto na łodydze
i najlepsza siewka (największy kwiat, ładnie wybarwiony), która pójdzie do reprodukcji
ten ubiegłoroczny aster ma bardzo ładny, gęsty, żywozielony liść więc i kwiaty dobrze wyglądają na takim tle; odróżnia się teraz znacznie od pozostałych nowobelgijskich
zakwitł nowy od
Pell, okazał się biały, drobnokwiatowy; takiego jeszcze nie miałem
jedyny z nazwą odmianową; ma inną strukturę - pędy łukowato wygięte i kwiaty rzadkie na ich końcach
ten ma ciekawy mleczny odcień różu (trafił do mnie jako aster o mocno bordowych pędach i liściach ale u mnie zzieleniał

)
i jeszcze jeden mi się trafił - najbardziej różowy z n-b
tego już pokazywałem ale z dnia na dzień jest coraz ładniejszy
