
Grubosz (Crasula)
- Dumbledore
- 500p
- Posty: 535
- Od: 2 wrz 2013, o 14:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ja też swojemu maleństwu urwałam trzy zżółknięte listki (wręcz same odpadły, po lekkim dotknięciu), nadal stoi bez podlewania, nie wiem jak tam korzenie - ale nie będę w nim kopać i sprawdzać 

Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ślicznie ją wyprowadzilas "na ludzi" Magdo 
Na takie, jak by to nazwać "puszczone samopas"
aż przykro się robi. Widziałam kilka takich. Miałam chęć złapać za nozyczki i troszkę pociachac 

Na takie, jak by to nazwać "puszczone samopas"


Ewa
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Magdo nigdy w życiu nie zgadłabym, że to jedna i ta sama roślina
Jestem pełna podziwu. Super robota.

Jestem pełna podziwu. Super robota.
Pozdrawiam Monika
Moje zielone
Moje zielone
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Mnie jako osobę z odchyłem by ze wszystkiego robić pseudo bonsai, kusiłoby nie obcinać najmocniej pochylonej gałązki. Zrobiłabym coś w ten deseń,a przynajmniej próbowałabym: https://www.google.pl/search?q=bonsai+c ... 40&bih=737
Ale Twój efekt też robi wrażenie. Roślina wyszła"na ludzi"
Ale Twój efekt też robi wrażenie. Roślina wyszła"na ludzi"

Re: Grubosz - Crassula cz.3
U moich rodziców na parapecie stoi też podobny grubosz, dużo mniejszy, ale jego gałązki też powyciągane i uginające się pod ciężarem liści od braku zimowania. Chciałam go podciąć, ale rodzicom go szkoda i nie dadzą nic z nim zrobić. Może kiedyś ich przekonam.
Pozdrawiam Monika
Moje zielone
Moje zielone
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Spróbuj ich przekonać, że u ciebie będzie mu lepiej, że więcej światła i takie tam, a może trafi wtedy w Twoje ręce. Potem już wiadomo co się z nim stanie 

Ewa
Re: Grubosz - Crassula cz.3
To nie takie proste, bo kiedy rozmawiałam kiedyś z nimi na ten temat, oglądałam go, dotknęłam i ułamała się jedna gałązka. Już wtedy na mnie patrzyli jakbym nie wiadomo co zrobiła. Trochę więc to potrwa zanim oddadzą go w moje ręce.
Pozdrawiam Monika
Moje zielone
Moje zielone
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Pokaż rodzicom zdjęcie zadbanego grubosza to od razu zmienią zdanie
Mój mały:

Trzymam go w domowych warunkach, nie mam odpowiedniego miejsca na zimowanie. Po raz pierwszy ograniczam mu podlewanie o tej porze.
Jak myślicie co jaki czas mam go podlewać? Na razie obserwuje czy nie potrzebuje wody, nie podlewany niecały miesiąc.
Mój mały:

Trzymam go w domowych warunkach, nie mam odpowiedniego miejsca na zimowanie. Po raz pierwszy ograniczam mu podlewanie o tej porze.
Jak myślicie co jaki czas mam go podlewać? Na razie obserwuje czy nie potrzebuje wody, nie podlewany niecały miesiąc.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Moim zdaniem obserwuj dalej. Moje już ponad półtora miesiąca bez wody. Dwa maluchy już za bardzo się zmarszczyły, ale spryskałam lekko i jest OK. Wszystko zależy od tego, gdzie trzymasz roślinkę - w cieple czy w chłodzie.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ja tam swoje grubosze trzymam w większości na południowym parapecie, w cieple raczej gdyż mam różne rośliny razem z nimi i niektóre nie lubią chłodu, a nie mam takiego pomieszczenia/miejsca żeby zapewnić im dobre zimowanie, podlewam troszke jak się marszczą.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
bullek to z pokazaniem zadbanego drzewka wydaje się być dobrym pomysłem
Na mnie na pewno by poskutkowało 


Ewa