

Ten fikus jest bardzo wrażliwy na zbyt małą ilość światła w naszym klimacie w miesiącach zimowych i najlepiej czuje się w dobrze oświetlonych od góry oranżeriach.Zrzucanie najstarszych 'mniej potrzebnych' jej liści to mechanizm obronny.Nie przechodzi okresu spoczynku, nawet zimą puszcza młode liście.
Ryzykowne jest jednak przesadzanie po zakupie, musi się zaaklimatyzować.Nie znosi zalania korzeni, ani stale mokrej ziemi, bo giną korzenie włośnikowe.Do ziemi mieszam trochę piasku, wtedy szybciej przesycha.Między każdym podlewaniem dobrze znosi krótkotrwałe przesuszenie.Przesadzałam go może jakieś 3-4 razy, gdyż po każdym zabiegu jakiś czas' dochodził' do siebie.Mimo, że doniczkę zawsze ma ciasną ( włożoną do dużej ceramicznej) młode przyrosty, liście ładne i zdrowe, więc chyba nie cierpi

Ja opisałam swoje doświadczenia, może właściciel wyciągnie jakieś wnioski
