Witam we wtorkowy ciepły poranek, miałam 7'. Jak na tę porę roku to bardzo fajna temperatura.
Kasiu, przy pergoli posadzę : Lykkefund i Long John Silver. WIem, że powinno się sadzić po obu stronach takie same, ale akurat plany mi się pomieszały i wyszło jak wyszło. Dosadzę do nich powojniki i może zagra? Białe róże wydają mi się tu najbezpieczniejsze. Jak widać (patrząc na wprost) po prawej są azalie a po lewej wrzosy. Wrzosy stonowane, białe bliżej pergoli i im dalej od niej to ciemniejsze. Azalie? Mix łowicki, ale przy pergoli rosną białe. Co prawda wszystki mija się z kwitnieniem, więc liczę, że cały sezon w tej okolicy będzie się coś dziać. Czy dobrze to widzę? Proszę o uwagi
Agnieszko, co do pergoli już Kasi odpowiedziałam, mam nadzieję, że mój plan jest do przełknięcia. Wspomnę, że sami ją robiliśmy. Róże, które chcę koło himalajki posadzić to Veilchenblau i Souvenir de dr Jamain. Obie pretendują do pnących, ta druga preferuje wręcz półcień. Ciągle się waham. Może dla nich jakieś obeliski bym zbudowała

, bo raczej kolejna pergola nie wchodzi w rachubę.
Jadziu, widać łączą nas podobne wspomnienia
Ewa, dzięki serdeczne za uwagi. Jeszcze kosmosu nie rozrzuciłam, ufff... Kasia-Robaczek pisała, że smagliczkę siała raz i się sama sieje. Może teraz bym posiała? Zrobiłabym rabatę teraz na tip-top

i miała wiosną spokój

.
Teraz kolejna prośba, czy róże:
Fantin Latiour
Comte de Chambord
Empress Josephine
i Tuskany
pasują na jedną różankę? Mogę je dowolnie rozsunąć sadząc coś pomiędzy, ale one wszystkie są bardzo odporne na mróż. Miejsce dla nich jest właśnie taką "lodową pustynią" i nic innego tam nie widzę z róż, a róże chciałabym tu mieć
