Reniu i tak trzymac,
Pashmina warta posiadania

Wies kochałam i kocham od zawsze...ale boje sie troche przeprowadzki i jak na razie wole o tym nie mysleć, ja jestem bardzo stadne zwierze...martwię się ,ze nie będę miała do kogo przysłowiowej gęby otworzyć....Postaram sie nie martwic na zapas...bedzie co ma być
Aguś kochana słyszałam,ze ty do Magdy jednak nie pojechałas no

A byłam ciekawa jak sie bawicie...a ty taki słabowitek byłas

Kuruj ie kuruj ,dzisiaj moje małe siedzi w domu...ale patrz wcale nie kaszle , a w nocy to nie mozna było oka zmruzycna dłuzej

jeśli chodzi o wyprowadzkę, no to tak...tak to raczej bedzie...ale mysle ,że mam jeszcze troche miastowego czasu

Wiesz ja mam duży sentyment do tego miejsca, ale to co innego jak zamieszkanie tam.. Jak wyjade to na stałe, ale zawsze mam gdzie wracac jakby co...Różanie mam zabełtane w głowie od rana powiadasz , no tak...posadziłam te piatkowe rózyczki.. a dzis otrzymałam maila ,że ta nie zgodna wymiarowo
Pomponellka na pniu jest Gratis ,no wyobrażasz sobie chyba jak sie ciesze
Pat tak to prawda ...ogród jest ogromna pociecha i miejsce ogólnie, tam jest na prawde bardzo pieknie...tylko juz bedzie wszedzie daleko...tylko w Bieszczady dosc blisko ,które uwielbiam

A poza tym to zadupie

Fajnie Pat wiedziec ,ze szykujesz sie do zamówienia różanego...mi sie marzyło jesienia...ale chyba nie dam rady zwyczajnie wszystkiego pogodzic...no to widzisz, juz nas jest kilka

Jakbyś szalała ebayowo to tez daj znac ...

tam sa superasne nasiona
Helenko ty już ze wsią za pan brat jesteś...ja obawiam sie ,ze cienka jestem w te klocki...musze tu zaprawe bojową przejsc aby sie przygotowac do przeprawadzki, choc łatwo to mi zbytnio nie było

najbardziej czego sie obawiam...to jak pisałam ludzkiej pustyni

Tymczasem jadę niedługo sadzić poooole malin
