Dzień dobry wszystkim! Po wczorajszym szaleństwie przy różnego rodzaju pracach, dziś przyszedł czas na zakupy odzieżowe, czego szczerze nie znoszę. Pojechałam jednak od razu do mojego ulubionego sklepu i tam bez zbędnego wahania kupiłam kurtkę na zimę, komin i rękawiczki. Tak bardzo mi się ten zestaw podoba, że... nie, żartuję, nie chcę jeszcze zimy
Marzenko, oczywiście, że o kompostowniku myślałam nie raz, ale nie mam na niego zupełnie miejsca. Muszę jednak wiosną przeorganizować to i owo, być może wtedy zdecyduję się na taki sklepowy.
Gosiu, proszę mi tu w żadne kompleksy ani depresje nie wpadać ;-) Fakt, że rozjeżdżamy się w naszych przypływach i deficytach energii nie powinien nikogo demotywować

Jak ja leżę, Ty robisz i odwrotnie. Tak jest dobrze! Cieszę się, że zajrzałaś... w przyszłym tygodniu postaram się podrzucić Ci miskę sałatkową.
Dario, dziękuję za odwiedziny i komplementy!
Agusia, dzięki! Wrzosy wsadzę do gruntu, ale jeszcze czekam z tym... pogoda dopisuje, nie ma co wariować - niech dekorują jeszcze ganek, choć tydzień.
Majutek, ani jednego rozchodnika u Ciebie? One tak świetnie pasują do naturalistycznych ogrodów! Koniecznie spraw sobie cały szpaler
Reniu, miło mi czytać Twoje słowa!
Aniu, dzięki za odwiedziny i uznanie dla kosza! Jak tam Twoje plany na dziś?