W moim ogrodzie to zdecydowanie najpiękniejszy czas... kolory grają w nim bowiem niebagatelną rolę, a właśnie teraz są najmocniej uwypuklone... złoto, oranż, purpura - to barwy, które znakomicie wpisują się w zmieniającą porę roku podkreślając to, co w naturze zachwyca najbardziej: jej zmienność.
Moja niespokojna ogrodnicza dusza jest już wyciszona... Przestałam szaleć z ogrodowymi pracami i dokonuję jedynie drobnych korekt skupiając się na obserwacji przyrody, wdychaniu niepowtarzalnego zapachu otaczającego powietrza, dekoracjach jesiennych. Coraz częściej przebywam w kuchni wykorzystując sezon na owoce i warzywa, zatapiam się w domowych pieleszach, na ogród wychodząc jedynie w celach relaksacyjnych. Jak tu nie cieszyć się nową porą roku, która już w poniedziałek zapuka do naszych drzwi? Wiem, że wraz z nią mogą się pojawić chłody, ale liczę, że tej jesieni nie zabraknie nam słońca.
Zapraszam na spacer po ogrodzie, który dobrze znacie i który ewoluuje dzięki Wam. Dziękuję, że jesteście ze mną. Ta część będzie szczęśliwa - wszak to oczko ;-)

















...i piękne niebo nad naszą wsią:


