Geniu
Moje niektóre astry też chorują ,zwłaszcza te w półcieniu rosnące, ale nie jest źle.
Nowo angielskie na razie zdrowe
Tą australijską roślinkę mam pierwszy raz, zobaczymy czy przezimuje.
Nazwy nie znam. W sobotę byliśmy w ogrodnictwie po ziemię i mieli w pokazowych kwietnikach olbrzymie okazy tej rośliny. Wyglądały imponująco
Jacek
To jest moja hipoteza jedynie
Szukałam w internecie i tak mi ta nazwa i obrazki podpasowały.
Ten aster jest wyjątkowy, nie widziałam wcześniej podobnego nawet na zdjęciach.
Ma wyjątkowo duże kwiaty, chyba nawet większe od pierwszych które wydają najpóźniejsze, jasnofioletowe wysokie marcinki. Zaraz pokażę zdjęcia.
Halu
Dzięki za piękne zdjęcie

Już je widziałam i nawet pokazywałam mojemu Z. z powodu pszczoły siedzącej oczywiście
Nie, mój aster jest inny, zresztą zobaczymy za rok. Powyciągałam dość rachityczne pędy z trawy, więc mogą być w następnych latach bardziej rozgałęzione. Ale kwiaty są zdecydowanie inne.Mają taki jakby elegancki połysk ,który posiadają ciemne kwiaty.
Marysiu
No to buch

W tym tygodniu w tym samym miejscu co ostatnio dobrze ? Czy nie możesz ?
Z gazem jest wesoło czasem

Mi się kończy od dłuższego czasu i skończyć nie może.
Ale mamy po drugiej stronie ulicy u sołtysowej gaz , więc spoko
Zawsze szkoda wracać do miasta. Ja jestem chora za każdym razem, gdy wracam, nawet po dwóch dniach.
Jeśli chodzi o moją jazdę....Trzy godziny jechałam i nie mam raczej miłych wspomnień...
Muszę sobie listek jeszcze z tyłu nakleić, może będą mniej trąbić

Oto podobizna rzeczonych karminowych astrów

Pierwsze foto lepiej oddaje prawdziwy kolor kwiatów.
Mają małe środki, krzaczki słabo rozgałęzione.

Tutaj jedna z sadzonek bardziej różowych astrów nowoangielskich uratowanych z działek.

Białe, niskie astry tego samego pochodzenia. Widać niestety materiał chroniący ziemię przed wyschnięciem.

Piękne, wysokie astry od naszej forumowej Małgosi.

Tu zbliżenie. Fajnie ,że różne kępy kwitną w różnym czasie
