Ogród Agnieszki i Zbyszka

[e-genia]

Toście z Genią fajny interes zrobiły .
Się marcinki najeżdżą po Polsce... .
A Ty, Pel, faktycznie zakładasz narodowe kolekcje różnych roślin .

Podziwiam i pozdrawiam - Jagoda

Jagodo, a co tam niech i marcinki mają coś z tego życia .

Mam nadzieję że na przyszłe spotkanie w Sulejowie Agnieszce przywiozę czarnego iryska , a nie jakiegoś którego mam tylko 1 kawałek

[JagiS]

No, proszę uprzejmie, marcinki będą w Sulejowie dwa razy, a ja ani razu .
Geniu, faktycznie uważaj, chyba że chcesz i z irysów zrobić globtroterów .

Jagoda

[e-genia]

Teraz już się na prawdę postaram .
Ale mimo wszystko Agnieszka dostała też tego którego chciała bo ja przezorna jestem i w ostatniej chwili wykopałam drugiego kawałek tego właściwego

[JacekP]

Agnieszka, mam tego karminowego astra nowobelgijskiego Właśnie sobie o nim przypomniałem przedwczoraj, jak zaczął kwitnąć.
Te od Ciebie też wkrótce zakwitną, bo mają wyraźne pączki.

[MaGorzatka]

Aguś - nadrobiłam zaległości u Ciebie i też się zachwyciłam tą bladą nasturcją

[pelagia72]

Kochani
Wróciliśmy z wojaży zadowoleni. Teraz się martwię o naszą wieś bo nie byliśmy tydzień a tam słońce i pomidory, kwiaty w donicach....A orzechy podebrane

Geniu i Jago
Co się odwlecze nie uciecze
Przez te przygody będę na pewno lepiej pamiętać od kogo są astry

Jacku
Wysoki jest ? Bym się ucieszyła, żeby taki został Wydłubałam go z trawy i krzaków.
Jacek masz olbrzymią kolekcję astrów
To się cieszę

Małgosiu
Nasturcja fajna i pasują do niej nawet fiolety, co w przypadku tradycyjnych kolorków by nie było łatwe
Marcinek od Ciebie ma pąki, teraz pewnie już kwitnie

A teraz parę obrazków z Roztocza, gdzie byliśmy jeden dzień z moim Z.
Pojechaliśmy w odwiedziny, ale też w interesach
Rodzice i siostra Z. mieszkają w urokliwej wsi niedaleko Hrebennego.
Pogoda była piękna


Taką dużą paprykę wyhodowała w gruncie Mama Z. Wyrwana w całymi krzakami przed przymrozkiem w wielkim koszu.


Ostatnie warzywa ciepłolubne zerwane przed mrozem.


Piękny piec w kuchni gospodarczej zbudowany ze starych kafli z domu.


Ule Taty Z.


Ogródek siostry Z. Mróz ściął dalie i mieczyki.


Jabłuszka.


Trochę smutne zdjęcie, ale mi się cynie spodobały na tle kamiennej ściany bud. gosp.


Też będziemy mieć kiedyś gołębie

[JacekP]

Aster nowobelgijski karminowy nie jest wysoki jak na ten gatunek; ok. 50-70cm.
Piec kaflowy robi wrażenie

[pelagia72]

Jacku
Aha, dzięki
Właśnie ostatnio znalazłam więcej tych karminowych.To chyba ''Winston Churchill''.
Cuuudneee wielkie, błyszczące kwiaty z małymi środkami. Kolor niesamowity coś pomiędzy ciemnym różem, karminem a bordo
Dosadziłam wczoraj do poprzednich.



Na wsi byłam parę godzin, piękna pogoda, ciepło i sucho.
Wykopałam pelargonie i begonie. Canny i dalie też zważone przez mróz.
Z. był na działce i z przerażeniem odkrył, że nie mamy już ziemniaków tylko jamę z ziemi.
Mimo płotu podwyższonego jeleń przeskoczył
Mam taczkę cebul do posadzenia
Mimo, że podarowałam sporo Mamie Z. i narcyzy znajomej babci.
Powinnam siedzieć na wsi i sadzić, korzystać z pogody.
Wczoraj zdobyłam się na odwagę i przyjechałam sama półciężarówką 125 km.
Chwalić się nie ma czym, bo szło mi nie nadzwyczajnie, silnik gasł na rondzie itp.
Prędkość tragiczna , ile osób musiałam wkurzyć....
Ale dojechałam z grubsza w całości.
W sobotę jedziemy znowu.




Chryzantemy dziadkowe wystartowały już w sierpniu.


Goździki w donicach kwitną cały czas.


Kompozycja przy wejściu. W miejscu sundavilli kapusta
Scevola i dichondra jeszcze o dziwo nie pomarzły, podobnie tytoń ozdobny.


Roślinka australijska tez już schowana

[e-genia]

Witaj Agnieszko ten aster 'Winston Churchill''. chyba też mam , tylko u mnie dostał okropnego mączniaka , cały biały jak mleko t.z liście , obcięłam go do ziemi a badyle do śmieci , podlałam do Silitem ,może w przyszłym roku uda się bez mączniaka.Mam tez taki niewysoki fioletowy ,łodygi też u doły chore , ale reszta ładna .

Ta ostatnia roślinka śliczna .

[JacekP]

Agnieszko, bardzo się cieszę, że w końcu znam nazwę tego karminowego astra Mam go równo 10 lat i nareszcie ma nazwę! Ale mówisz, że ma duże kwiaty? Porównując z innymi nowobelgijskimi, powiedziałbym raczej że nie za duże.

[hala67]

Agnieszko wybacz, że wtrącę swoje trzy grosze na temat karminowego astra nowobelgijskiego. A może to jest "Royal Ruby"? Spójrz, czy to nie on:



Ma spore kwiatuszki. Krzaczek osiąga wysokość około 70 cm, nie rozłazi się na boki i jest odporny na choroby grzybowe.

[amba19]

Agnieszko - ale jesteś dzielna 125 km całkiem sama przejechałaś noooo, jestem pod wrażeniem. Dobrze robisz, że jeździsz. Nie przejmuj się i siadaj za kierownicę. Z czasem będzie szło Ci coraz lepiej - zobaczysz! Przede mną ostatnia noc na wsi
Wyobraź sobie że przydażyła mi się identyczna historia jak w ubiegłym roku...skończył się gaz w butli. No i teraz nie ma już odwrotu. Trzeba wracać do betonów.
Słuchaj - pierwiosnki dla Ciebie zabieram. Myśl kobieto nad tym jak i kiedy się umówimy Już się cieszę na nasze spotkanie.

[pelagia72]

Geniu
Moje niektóre astry też chorują ,zwłaszcza te w półcieniu rosnące, ale nie jest źle.
Nowo angielskie na razie zdrowe
Tą australijską roślinkę mam pierwszy raz, zobaczymy czy przezimuje.
Nazwy nie znam. W sobotę byliśmy w ogrodnictwie po ziemię i mieli w pokazowych kwietnikach olbrzymie okazy tej rośliny. Wyglądały imponująco

Jacek
To jest moja hipoteza jedynie
Szukałam w internecie i tak mi ta nazwa i obrazki podpasowały.
Ten aster jest wyjątkowy, nie widziałam wcześniej podobnego nawet na zdjęciach.
Ma wyjątkowo duże kwiaty, chyba nawet większe od pierwszych które wydają najpóźniejsze, jasnofioletowe wysokie marcinki. Zaraz pokażę zdjęcia.

Halu
Dzięki za piękne zdjęcie Już je widziałam i nawet pokazywałam mojemu Z. z powodu pszczoły siedzącej oczywiście
Nie, mój aster jest inny, zresztą zobaczymy za rok. Powyciągałam dość rachityczne pędy z trawy, więc mogą być w następnych latach bardziej rozgałęzione. Ale kwiaty są zdecydowanie inne.Mają taki jakby elegancki połysk ,który posiadają ciemne kwiaty.

Marysiu
No to buch W tym tygodniu w tym samym miejscu co ostatnio dobrze ? Czy nie możesz ?
Z gazem jest wesoło czasem Mi się kończy od dłuższego czasu i skończyć nie może.
Ale mamy po drugiej stronie ulicy u sołtysowej gaz , więc spoko
Zawsze szkoda wracać do miasta. Ja jestem chora za każdym razem, gdy wracam, nawet po dwóch dniach.
Jeśli chodzi o moją jazdę....Trzy godziny jechałam i nie mam raczej miłych wspomnień...
Muszę sobie listek jeszcze z tyłu nakleić, może będą mniej trąbić


Oto podobizna rzeczonych karminowych astrów


Pierwsze foto lepiej oddaje prawdziwy kolor kwiatów.
Mają małe środki, krzaczki słabo rozgałęzione.


Tutaj jedna z sadzonek bardziej różowych astrów nowoangielskich uratowanych z działek.


Białe, niskie astry tego samego pochodzenia. Widać niestety materiał chroniący ziemię przed wyschnięciem.


Piękne, wysokie astry od naszej forumowej Małgosi.


Tu zbliżenie. Fajnie ,że różne kępy kwitną w różnym czasie

[E-mienta]

Późnojesienne kwiaty u Ciebie królują... bardzo lubię astry marcinki i wszelkie kolorowe owoce, nadają barw tym coraz smutniejszym dniom. Bardzo się ciesze ze jeździsz i ze podejmujesz się taakich wypraw. Ale jak sie chce sprawnie prowadzic to trzeba trenowac. A listkiem ne zawraca sobie głowy. Jeździj swoim tempem a jak ktos bedzie mocno trąbił to miedzynarodowy jezyk migowy przekaze intencje.

[e-genia]

[quote="hala67"/]

Ma spore kwiatuszki. Krzaczek osiąga wysokość około 70 cm, nie rozłazi się na boki i jest odporny na choroby grzybowe.[/quote]

Oj taką to ja bym chciała , mam też podobna wys.70 cm ,ale okropnie choruje .