Lato czyli liliowce, róże i reszta
-
Fraszka_1
- 1000p

- Posty: 3948
- Od: 16 cze 2013, o 15:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Brzmi pysznie
dotąd znałam tylko jajecznicę z kurek 
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Przybijam! Młotkiem i gwoźdźmi! 
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Gratuluję wyhodowania kani, jest piękna i majestatyczna
Teraz grzybobranie będzie odbywać się nie tylko w lesie, ale i w ogrodzie.
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Tak,tak-mam na pw.Bardzo apetyczne a tu jeszcze w ogrodzie będą zbiory.Wiesz,Gagawi właśnie mnie pytała o grzybnię i jak Ci się sprawuje a ja tylko o pieczarkach wiedzialam.Zaraz jej doniosę
pewnie u siebie będzie chciala rozmnożyć grzyby.Maślaczki same się u niej pojawily to kto wie?
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Kani zazdroszczę-jeden z niewielu grzybów, które lubię i jadam. Najchętniej panierowane
Zdrowe to może nie jest, ale jakie smaczne
Mówisz, że grzybnię normalnie można kupić?
Wiosną galopem rozpoczynaliśmy sezon, bo mocno opóźniony, teraz galopem będziemy kończyć, bo nas przymrozki straszą
Wiosną galopem rozpoczynaliśmy sezon, bo mocno opóźniony, teraz galopem będziemy kończyć, bo nas przymrozki straszą
- Renata1962
- 1000p

- Posty: 2587
- Od: 24 lut 2011, o 16:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Gratuluję pięknego grzybka

- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Natalio - radzę spróbować.
Niebo w gębie.
Loki -
Lidziu - mam taką nadzieje, chociaż to dość ryzykowne.
Nie wiem czy wytrzyma miejskie smrodki no i to co zimą spada z nieba wraz z dymami.
Ale gdyby jednak się udało byłabym przeszczęśliwa.
Aneczko - pieczarki rosną przez sezon a potem trzeba grzybnię wymienić, jeśli hodowla jest w domu.
W ogrodzie pieczarki miałam przez kilka lat a potem znikły.
Wszystko zależy od tego jakie stworzy im się warunki rozwoju.
Poza miastem tak jak jest u Gagi to powinny rosnąć przez wiele lat.
Skoro maślaki rosną bez problemu to tym bardziej pieczarki.
Ewka - otóż to, smak niezapomniany.
Ale można tłuszcz ograniczyć i będzie zdrowiej.
Grzybnię kani kupiłam wiosną w ogrodniczym.
Całkiem podobnych rozmiarów kostka, tyle że w proszku.
Trzeba go było wysypać tylko do dołka o tych samych rozmiarach i zasypać.
Potem tylko pilnować, żeby na początku ziemia nie wyschła w tym miejscu a reszta robi się sama.
Masz tu filmik - http://www.youtube.com/watch?v=6el49Fv5ZNs
Chyba zima przyjdzie szybko, bo w górach liście już żółkną i lecą na potęgę a mrozu jeszcze przecież nie było.
Reniu - dziękuję bardzo.
Trzymaj kciuki, żeby w przyszłym roku też wyszły.
Niebo w gębie.
Loki -
Lidziu - mam taką nadzieje, chociaż to dość ryzykowne.
Nie wiem czy wytrzyma miejskie smrodki no i to co zimą spada z nieba wraz z dymami.
Ale gdyby jednak się udało byłabym przeszczęśliwa.
Aneczko - pieczarki rosną przez sezon a potem trzeba grzybnię wymienić, jeśli hodowla jest w domu.
W ogrodzie pieczarki miałam przez kilka lat a potem znikły.
Wszystko zależy od tego jakie stworzy im się warunki rozwoju.
Poza miastem tak jak jest u Gagi to powinny rosnąć przez wiele lat.
Skoro maślaki rosną bez problemu to tym bardziej pieczarki.
Ewka - otóż to, smak niezapomniany.
Ale można tłuszcz ograniczyć i będzie zdrowiej.
Grzybnię kani kupiłam wiosną w ogrodniczym.
Całkiem podobnych rozmiarów kostka, tyle że w proszku.
Trzeba go było wysypać tylko do dołka o tych samych rozmiarach i zasypać.
Potem tylko pilnować, żeby na początku ziemia nie wyschła w tym miejscu a reszta robi się sama.
Masz tu filmik - http://www.youtube.com/watch?v=6el49Fv5ZNs
Chyba zima przyjdzie szybko, bo w górach liście już żółkną i lecą na potęgę a mrozu jeszcze przecież nie było.
Reniu - dziękuję bardzo.
Trzymaj kciuki, żeby w przyszłym roku też wyszły.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6373
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko czy robisz degustację kani ze swojego ogrodu
ale cieszy taki widok 
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Marysiu dzisiaj byliśmy w drugim ogrodzie - sadzie i tam przeżyłam szok.
Nazbieraliśmy rydze, kanie, kozaki, maślaki i gołąbki.
Bywało że jakiś grzyb się tam pojawił, ale tyle jeszcze nigdy nie było.
Grzybnię stosowaliśmy tam 3 lata temu i już straciliśmy nadzieję, że cokolwiek urośnie.
A więc jeszcze jedna bardzo miła niespodzianka.
Czytając Mój Piękny Ogród znalazłam artykuł o różach, które wyjątkowo ładnie kwitną jesienią.
Wg czasopisma zaliczają się do nich Easy Does It, Apricot Mailove, Sommergold, Lampion, Timeless, Autumn Sunset, Sonnenwelt, Little Sunset, Summer Lodge, Jazz, Munstead Wood, Benjamin Britten, L Ami des Jardins, Black Forest Rose, , Mandy, Graefin Diana, Heathcliff, Burgundy Ice i Rhapsody in Blue.
Warunkiem jednak jest / wg gazety / nie pozwolić im zawiązać owoce i nie zapomnieć o wcześniejszym nawiezieniu.
Czy możecie którąś z nich potwierdzić i coś o niej napisać ?
Jestem ciekawa czy faktycznie któraś z tych róż ma rzeczywiście predyspozycje do obfitego kwitnienia jesienią.
Fajnie byłoby mieć chociaż kilka takich, którym nie straszne deszcze i zimno.
Zrobiłam przegląd swoich róż.
Na niektórych jest dużo pączków, ale czy zdążą jeszcze zakwitnąć........bardzo wątpliwe, jeśli sprawdzą się prognozy pogodowe.

Nazbieraliśmy rydze, kanie, kozaki, maślaki i gołąbki.
Bywało że jakiś grzyb się tam pojawił, ale tyle jeszcze nigdy nie było.
Grzybnię stosowaliśmy tam 3 lata temu i już straciliśmy nadzieję, że cokolwiek urośnie.
A więc jeszcze jedna bardzo miła niespodzianka.
Czytając Mój Piękny Ogród znalazłam artykuł o różach, które wyjątkowo ładnie kwitną jesienią.
Wg czasopisma zaliczają się do nich Easy Does It, Apricot Mailove, Sommergold, Lampion, Timeless, Autumn Sunset, Sonnenwelt, Little Sunset, Summer Lodge, Jazz, Munstead Wood, Benjamin Britten, L Ami des Jardins, Black Forest Rose, , Mandy, Graefin Diana, Heathcliff, Burgundy Ice i Rhapsody in Blue.
Warunkiem jednak jest / wg gazety / nie pozwolić im zawiązać owoce i nie zapomnieć o wcześniejszym nawiezieniu.
Czy możecie którąś z nich potwierdzić i coś o niej napisać ?
Jestem ciekawa czy faktycznie któraś z tych róż ma rzeczywiście predyspozycje do obfitego kwitnienia jesienią.
Fajnie byłoby mieć chociaż kilka takich, którym nie straszne deszcze i zimno.
Zrobiłam przegląd swoich róż.
Na niektórych jest dużo pączków, ale czy zdążą jeszcze zakwitnąć........bardzo wątpliwe, jeśli sprawdzą się prognozy pogodowe.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
Fraszka_1
- 1000p

- Posty: 3948
- Od: 16 cze 2013, o 15:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Obiecujące pączki 
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Fajne wyglądają te pączusie
ale pewnie nie dadzą rady zakwitnąć a szkoda.
Ja swoim ciągle obrywam przekwitnięte żeby nie zawiązywały owoców, tylko pnące widzę że na górze mają jakieś. Moja Burgundy Ice nie ma zamiaru powtarzać i bardzo dobrze, niech już idą spać wszystkie beż wyjątku
Jak jutro zrobię przegląd to pewnie te zielone pączki poobrywam i skończę sezon
Ja swoim ciągle obrywam przekwitnięte żeby nie zawiązywały owoców, tylko pnące widzę że na górze mają jakieś. Moja Burgundy Ice nie ma zamiaru powtarzać i bardzo dobrze, niech już idą spać wszystkie beż wyjątku
Jak jutro zrobię przegląd to pewnie te zielone pączki poobrywam i skończę sezon
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Kogruś gratulacje ! Fantastycznie mieć grzyby we własnym ogrodzie.
U mnie były smardze i maślaki, pieczarki rosną na łące. Ale o możliwosci zaszczepienia podłoża kanią pierwszy raz słyszę.
A te rydze to też szczepione
..rewelacja!!
Ja też jestem zdania, że zima przyjdzie szybko i da nam zdrowo popalić
U nas znowu prognozują przymrozek, a z niedzieli na poniedziałek dość poważny spadek temperatury nocą poniżej 0*
U mnie były smardze i maślaki, pieczarki rosną na łące. Ale o możliwosci zaszczepienia podłoża kanią pierwszy raz słyszę.
Dodam, że oprócz tego kania ma ruchomy, przesuwający się pierścień pod kapeluszem w odróżnieniu do przyrośniętego u muchomora sromotnikowego, z którym jest mylona.kogra pisze:Janku - grzybiarz ma to w genach i zaraz rozpozna.....![]()
A te rydze to też szczepione
Ja też jestem zdania, że zima przyjdzie szybko i da nam zdrowo popalić
U nas znowu prognozują przymrozek, a z niedzieli na poniedziałek dość poważny spadek temperatury nocą poniżej 0*
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- Annar13
- 1000p

- Posty: 2004
- Od: 4 maja 2012, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: k/Poznania
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Właśnie zrobiłam sobie popołudnie z kawka i gazetką 'mój piękny ogród' i również czytałam ten artykuł 
Wpisałam kilka róż na listę, które bym chciała nabyć w przyszłym roku.
Ja ogólnie zawsze wycinam suche kwiaty pod pierwszym liściem i nigdy nie dopuszczam do zawiązywania owoców.
Grzybów na działce to ci baaaaaardzo zazdroszczę
Wpisałam kilka róż na listę, które bym chciała nabyć w przyszłym roku.
Ja ogólnie zawsze wycinam suche kwiaty pod pierwszym liściem i nigdy nie dopuszczam do zawiązywania owoców.
Grzybów na działce to ci baaaaaardzo zazdroszczę
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko, gratuluję grzybowych zbiorów, zwłaszcza, że z własnej uprawy
Życzę, żeby róże zakwitły, zwłaszcza Jude the Obscure
U nie tych pączków też cała masa, ale noce już bardzo chłodne...kilka stopni powyżej zera.
Ech..pogoda nas teraz nie rozpieszcza. Trzeba się dogrzewać, od środka też
Życzę, żeby róże zakwitły, zwłaszcza Jude the Obscure
U nie tych pączków też cała masa, ale noce już bardzo chłodne...kilka stopni powyżej zera.
Ech..pogoda nas teraz nie rozpieszcza. Trzeba się dogrzewać, od środka też
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Natalio - bardzo obiecujące.
Tylko co z tego, jak przymrozki tuż, tuż.
Majeczko - też bym wolała, żeby poszły spać,bo jakby nagle przyszła zima to nie zdążą zdrewnieć.
Chyba dzisiaj też pościnam te wszystkie pączki żeby róże odpoczęły trochę przed zimą.
Zapowiada się strasznie długa ta zima, bo mrożna jesień to tak jak zima, ciągnie się strasznie.
Judyś - kupiliśmy kilka lat temu grzybnię / w żelu /na której pisało, że zawiera wiele grzybni i może wyrosnąć wszystko co możliwe, zaleznie od warunków symbiotycznych.
Przez te kilka lat pojawiały się sporadycznie jakieś niejadalne grzyby i zaledwie kilka sztuk grzybów jadalnych.
A w tym roku to prawdziwy wysyp.
Nazbieraliśmy w sumie 2 kg różnych grzybów a i to nie wszystko, bo malutkie i przerośnięte zostawiliśmy.
Ale nie powiem że to zasługa tylko grzybni, bo i przedtem pojedyncze egzemplarze się trafiały.
Więc albo się tak rozrosła ta dawna grzybnia, albo wspólnie dały taki efekt.
Co do rydzów to skłonna jestem twierdzić, że chyba to ta grzybnia, bo rydzów przedtem tam nie było nigdy.
W każdym razie zdziwienie i radocha ogromna, bo miejsce nie chemiczne i zdrowe a wieś dość daleko od miasta.
Ciekawe jak będzie w przyszłym roku.
Aniu - też zamierzam dzisiaj pogoglować trochę o nich i ewentualnie dopisać jakąś do listy chciejstw.
Warto mieć takich jesiennych róż jak najwięcej, bo to okres, który mało cieszy kwiatami a już po przymrozku to w ogóle.
Kasiu - dziękuję
bardzo i też się cieszę.
Będą dzisiaj do obiadu smażone rydze.
Jude rośnie w pąki i aż szkoda żeby przemarzły, ale co robić.
Słoneczko u mnie dzisiaj......nareszcie......i chociaż zimnica na dworze, to balkonik będzie w użyciu.
Przyszły latarenki ogrodowe, więc nastrój wieczorem będzie jak trzeba.
To zostawiam kilka różyczek / znowu
/ i biegusiem lecę smażyć rydze.

Tylko co z tego, jak przymrozki tuż, tuż.
Majeczko - też bym wolała, żeby poszły spać,bo jakby nagle przyszła zima to nie zdążą zdrewnieć.
Chyba dzisiaj też pościnam te wszystkie pączki żeby róże odpoczęły trochę przed zimą.
Zapowiada się strasznie długa ta zima, bo mrożna jesień to tak jak zima, ciągnie się strasznie.
Judyś - kupiliśmy kilka lat temu grzybnię / w żelu /na której pisało, że zawiera wiele grzybni i może wyrosnąć wszystko co możliwe, zaleznie od warunków symbiotycznych.
Przez te kilka lat pojawiały się sporadycznie jakieś niejadalne grzyby i zaledwie kilka sztuk grzybów jadalnych.
A w tym roku to prawdziwy wysyp.
Nazbieraliśmy w sumie 2 kg różnych grzybów a i to nie wszystko, bo malutkie i przerośnięte zostawiliśmy.
Ale nie powiem że to zasługa tylko grzybni, bo i przedtem pojedyncze egzemplarze się trafiały.
Więc albo się tak rozrosła ta dawna grzybnia, albo wspólnie dały taki efekt.
Co do rydzów to skłonna jestem twierdzić, że chyba to ta grzybnia, bo rydzów przedtem tam nie było nigdy.
W każdym razie zdziwienie i radocha ogromna, bo miejsce nie chemiczne i zdrowe a wieś dość daleko od miasta.
Ciekawe jak będzie w przyszłym roku.
Aniu - też zamierzam dzisiaj pogoglować trochę o nich i ewentualnie dopisać jakąś do listy chciejstw.
Warto mieć takich jesiennych róż jak najwięcej, bo to okres, który mało cieszy kwiatami a już po przymrozku to w ogóle.
Kasiu - dziękuję
Będą dzisiaj do obiadu smażone rydze.
Jude rośnie w pąki i aż szkoda żeby przemarzły, ale co robić.
Słoneczko u mnie dzisiaj......nareszcie......i chociaż zimnica na dworze, to balkonik będzie w użyciu.
Przyszły latarenki ogrodowe, więc nastrój wieczorem będzie jak trzeba.
To zostawiam kilka różyczek / znowu

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki

