Kaktusowe szaleństwo - _LeNa_

[maryjan13]

A tutaj obgadywany powyżej uparciuch, który dużo obiecuje, ale nic nie pokazuje - Echinopsis obrepanda. Nie wiem co robię źle? Nie przestawiam doniczki, podlewm gdy potrzeba.. A mimo to pąki nie chcą się rozwinąć.

A co do E. obrepanda.. Hmm.. Ulokowany jest w domu na parapecie, słoneczko ma do południa i tu chyba, jak to mówią, jest pies pogrzebany Chyba trzeba zmienić mu miejscówkę..

Mam Echinopsis carmineoflora,a wg tej strony to teraz też Echinopsis obrepanda:
http://www.desert-tropicals.com/Plants/ ... panda.html
Moja stoi na parapecie zewnętrznym południowego okna balkonowego.Słońce ma od 08.00 do 17.00.
Kaktusy podlewam zależnie od pogody co 2 lub 3 tygodnie.
W ubiegłym roku podlewałem bardzo oszczędnie i pąk się zasuszył,dlatego teraz,gdy pojawił się pąk podlewałem ją co tydzień.
Z początku pąk rozwijał się bardzo powoli,aż do pewnego momentu.Potem to trwało tylko kilka dni i pokazał się kwiat.
Postaram się to udokumentować zdjęciami pod którymi są daty.


1 zdj.- 12 czerwca ; 2 zdj.- 24 czerwca ; 3 zdj.- 7 lipca ; 4 zdj.- 10 lipca ; 5 zdj.- 11lipca.

Między 1 a 2 zdjęciem to prawie 2 tygodnie,a różnica w pąku prawie niezauważalna.
Jak widać do 3 zdjęcia to prawie 4 tygodnie,a potem do kwiatka to tylko 4 dni.

[piasek pustyni]

Marianie - fantastyczna dokumentacja. To genialny przykład cierpliwości, o jakiej wcześniej mówiłyśmy. Oj, ileż muszę się jeszcze nauczyć... Ale warto było czekać, dokumentacja i kwiaty - piękne

[maryjan13]

Do tego,co napisałem poprzednio chciałbym dodać jeszcze kilka słów.
Okres,w którym kwitła moja Echinopsis był nieco inny niż obecnie.
Było cieplej,czasami upalnie.Doniczka mała,bo tylko 8 cm i podłoże ubogie.
Nie było to podlanie każdorazowo na maksa,ale mimo wszystko więcej wody dostawała niż inne kaktusy.
Więcej niż te większe kaktusy,które rosną w większych doniczkach.
Trzeba to po prostu wyczuć.

[_LeNa_]

Marianie dziękuję Ci nie tylko za zainteresowanie i piękną dokumentację, ale i za cenne uwagi, które zawarłeś w Swej wypowiedzi

Tak się zastanawiam co teraz zrobić.. Oczywiście nie jestem w stanie zapewnić mojej roślince tak dobrych warunków jak Ty Swojej, ale mogłabym ją umieścić w miejscu bardziej słonecznym tzn. na parapecie, który jest oświetlany, tak mniej więcej, od południa do godzin wieczornych. Dzięki temu roślina "łapałaby" więcej słoneczka, choć i tak nie zawsze, bo od pewnego czasu słońca jest jak na lekarstwo. Dziś akurat pogoda dopisuje, ale kto wie co będzie jutro

Poruszę jeszcze kwestię podlewania - moje roślinki dostają wodę co dwa tygodnie, czasem też je zraszam, oczywiście uważając na pąki. Jednak mimo tych zabiegów w pewnym momencie czegoś zabrakło.. Pierwszy pąk rósł, a potem z dnia na dzień zmarniał i odpadł Być może przyczynił się do tego, przypadający na czas rozwoju pąka, ponad tygodniowy okres deszczowej i pochmurnej aury, a może zupełnie coś innego..

W każdym bądź razie, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na rozwój wydarzeń

Żanetko jak to dobrze, że mamy tu na forum tylu wspaniałych specjalistów, od których możemy się tak wiele nauczyć

[maryjan13]

Z Twoich wypowiedzi wnioskuję Magdo,że masz wystawę wschodnią lub zachodnią.
Mimo wszystko lepsza jest ta wschodnia,ponieważ słońce jest od samego rana.
Zachodnia jest gorsza,bo słońce,gdy grzeje już mocno w południe, to nagle wpada na kaktusy.
Szczególnie jest to niebezpieczne latem,gdy słońce jest najwyżej.
Wtedy kaktusy mogą ulec poparzeniu,gdy są na zewnątrz.

[_LeNa_]

Marianie co racja, to racja.. W ubiegłym roku przez moją nieuwagę intensywne słoneczko spaliło mi jedno Gymnocalycium
W tym zaś postępowałam z kaktusami znacznie delikatniej (rozważniej) i obyło się bez strat

Ale powracając do tematu.. Co radzisz? Pozostawić E. obrepanda na swoim miejscu czy przenieść w miejsce bardziej nasłonecznione?

[jorkis]

Magdo wpadłam z rewizytą długo mnie nie było na FO i przegapiłam Twój wątek niniejszym nadrabiam. Masz piękne, zadbane rośliny, zdjęcia robisz fantastyczne, bardzo mi się u Ciebie podoba, będę zaglądała tu częściej

[_LeNa_]

Marzenko witam Cię serdecznie
Dziękuję za miłe słowa skierowane ku moim roślinom, a także za pochwałę moich zdolności fotograficznych Lubię "bawić się" aparatem
Bardzo miło mi Cię gościć i oczywiście zapraszam częściej

[DAK]

Witaj Magdo, trafiłam do twego wątku po twoich odwiedzinach u mnie i powiem, że bardzo pięknie prezentujesz swoje cuda. Urzekły mnie urokliwe ujęcia. A pąk Echino pokryty szarym zarostem po prostu szał.

Trochę się zdziwiłam, że ci baldianek zastrajkował - ja mam ich 11 i zawsze kwitną wielką liczbą kwiatów. Może to jednak brak składnika do kwitnienia, albo zbyt azotowy nawóz jeśli już dodajesz. Moje niektóre baldianki miały w tym roku ponad 20 kwiatów, a co najmniej po kilka 5-6. To u mnie najłatwiejsze do kwitnienia kaktusy. Z tym, że moje mają południowe stanowisko, szczególnie teraz we wrześniu widzę, że potrzebują kilka godzin by w pełni otworzyć pąki - przy pełnym słońcu otwierają się teraz dopiero po 14-tej. I jeszcze jeśli chodzi o zimowanie, to ja nie mam warunków chłodu - zimują w temperaturze pokojowej, najbardziej odbija się to chyba na Mammillariach - słabo mi kwitną. Ale pozostałe jakoś to znoszą i potem kwitną

Mój Echinuś też w upał zrzucił wiele pąków, więc to chyba taka prawidłowość. W pochmurną pogodę i słotę to moje Echinopsisy raczej przedłużają czas w stanie pąków i czekają na słońce, a te co otwierają teraz to nawet fajne efekty dają, bo zamiast przekwitać następnego dnia nawet 3 dni się utrzymują.

Zarazek kaktusowy już cię dopadł - u mnie też zaczęło się od kilku zapyziałych ciernistych, co to nigdy nie kwitły, a od zajrzenia tu na forum urosło do 90 sztuk i to nawet tak kwitnących. Ten zarazek na szczęście nie idzie tylko w ilość, ale dzięki wielu nauczycielom w jakość. Najdziwniejsze w tej nauce jest to, że dzieje się to w sposób niezauważalny. Wydaje się, że niewiele zmieniamy uprawę, a jakość rośnie w niewiarygodnym tempie.

[_LeNa_]

Danusiu witam Cię w mych skromnych progach
Dziękuję za miłe słowa - jakże serducho się od nich raduje

Jeśli chodzi o pąk E. subdenudata to.. Hmm.. Zafascynował mnie i sama wiesz, koniecznie musiałam się z Wami podzielić tym ciekawym widokiem

W przypadku baldianka może rzeczywiście zawaliłam z nawozem.. Nie pamiętam składu, ilości N P K, ale możliwe, że był zbyt azotowy. Co prawda, kwiatuszków w tym roku nie ujrzałam, ale myślę że w następnym będzie lepiej właśnie dzięki Waszym cennym radom

Z kolei, to co dzieje się u Ciebie na parapecie gymnolkowym wprost powala na kolana. Cieszę się Danusiu, że mogłam u Ciebie nacieszyć wzrok tak rewelacyjnym widokiem Ach te łany kwiatów..

Dodam jeszczę parę słów o E. obrepanda. No cóż.. Z drugiego pąka zrobił się skwareczek Ale za to trzeci rośnie, niestety pogoda znów Nam się zrobiła "płacząca". Pada i pada..

A co do zarazy kaktusowej, to nie tylko zabiera, w tym przypadku miejsce na parapecie, czy też fundusze z portfela, ale i wiele daje Bo przecież tyle tu cennej wiedzy zdobywamy, ucząc się od siebie nawzajem, tylu miłych ludzi poznajemy..

Oj, późno już, a ja się rozgadałam

Wiem, że u wielu z Was dziś szaro, buro, ponuro. Na poprawę humoru mam więc trochę słoneczka

Hamatocactus setispinus.

[piasek pustyni]

No śliczne... za takie słoneczko bardzo dziękuję i bardzo proszę o więcej

[_LeNa_]

Żanetko miło mi, że jesteś Muszę poszperać w zdjęciach, może znajdę jeszcze jakiegoś "słonecznego" kwiatuszka
Wiadomo, że deszczyk też potrzebny, ale jakoś tak bez słoneczka ciężko się obejść

[piasek pustyni]

Szukaj szukaj, potrzeba i nam, i kwiatkom. A na Twoje zdjęcia -myślę tu o jakości i formie przekazu- z przyjemnością się patrzy

[hen_s]

Ładnie!

[_LeNa_]

Żanetko i Henryku - Kochani bardzo dziękuję