Witajcie kochani
Muszę Wam powiedzieć, że sama nie wiem jakim cudem, ale udało mi się dorwać mojego własnego kreta, już jest na łańcuchu u mojego M w pracy wypuszczony, sam naczelny pozwolił wypuścić krecika na terenie firmy
Czas już zbierać doniczkowe do domu, więc pomału zaczynam je zwozić do pracy, bo mam tego sporo
Jadziu ten kwiatek śliczny tyle, że drewniany
Aniu, z tych pelargonii na pewno będę robiła sadzonki, tylko, że jak uda mi się je przechować
Grażynko, taka praca, nic nie poradzimy
Kasiu, Gosiu dziękuję

Ewciu, ręce opadają, to prawda
