HVX - doświadczenia i dyskusje użytkowników

Hosty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
paco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2234
Od: 17 gru 2006, o 20:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świebodzice
Kontakt:

Post »

Tomasz II pisze:No niestety nie jest, ale jeśli ma się stare, 4-5-6 letnie hosty to raczej jest :)
Tomaszu czy znasz wyniki testu?
Przeprowadzonego przez :

MIECZYSŁAWA CAJZA, LIDIĘ ZIELIŃSKĄ
Instytut Ochrony Roślin
Zakład Wirusologii i Bakteriologii
Władysława Węgorka 20, 60-318 Poznań

"Test ELISA (na obecność HVX)
Testowi poddano partie roślin wysadzonych w latach 2002?2006, o różnych rodzajach
objawów i nie wykazujące objawów chorobowych. W wyniku testu stwierdzono, że
porażone przez HVX są wszystkie rośliny z partii zakupionej i wysadzonej do gruntu
w roku 2003.
W roślinach starszych i młodszych HVX nie stwierdzono".


Pełniejsza informacja na stronie:
http://www.progress.plantprotection.pl/ ... /47-2%20(8).pdf

Aby poprawnie wpisać link zamiast (8) nalezy wpisać ( 8 ) bez spacji - na forum pojawia się w adresie emotikona


W podsumowaniu tego opracowania jest taka informacja.

"Wirus został do Polski sprowadzony w 2003 roku z Holandii wraz z chorymi sadzonkami." :evil: :twisted:
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

Strona się nie otwiera. Może i dobrze :)
Rok 2003 był najgorszy to prawda. Ale skoro rośliny z tego okresu (załóżmy, mają już 5 rok życia) byłyby zarażone, to mnożone z nich miałyby wirusa widocznego nawet w fazie sadzonki.
Zdecydowana większość pokazuje objawy do 3 roku, a niektóre już nawet w pierwszym( So Sweet, Golden Tiara). Wyjątkiem są sieboldiany, u których wylęg może trwać nawet do 7 lat. Takie są wyniki wieloletnich badań doktora Bena Lockharta z University of Minnesota, który ma największe doświadczenie w badaniach wirusa HVX.

Poza tym, po tym szoku 2003 robi się wiele, aby to powstrzymać. Istnieje nawet specjalne zrzeszenie hodowców holenderskich o walkę zdrowych roślin. Są to raczej hodowcy indywidualni.
Największe zagrożenie to hurtowe, komercyjne firmy holenderskie. Przed wszelkim zakupem trzeba się więc dopytać, gdzie znajduje się źródło dostawy. Najczęściej trafiają one do supermarketów.

Wirus jest w Polsce - to żadna tajemnica, i myślę, że dobrze będzie sie miał przez najbliższe lata przez wzgląd na niedbalstwo i ogólne opóźnienie z nowinkami.
Myślę, że dobrze byłoby mieć pod ręką test, by za każdym razem zbadać nowy zakup, zanim posadzimy to do ogrodu.
Awatar użytkownika
Iwcia&Patyrek
500p
500p
Posty: 770
Od: 5 sie 2007, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Ostatnio przejrzałam swoje hosty i niestety muszę z przykrością stwirdzic, że trzy mnie bardzo zaniepokoiły. Są to trzy hosty kupione wysyłkowo w tym roku na wiosnę. Są to Lady Isobell Barnett, Golden Waffles, Blue Edgar. Podejrzewam, że niestety są zainfekowane. Chciałabym miec pewnośc, bo blisko są i inne, których tym bardziej byłoby mi szkoda utracic.
Obrazek Obrazek Obrazek
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

a ja odpowiem krótko: nie są :)
Awatar użytkownika
Iwcia&Patyrek
500p
500p
Posty: 770
Od: 5 sie 2007, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Jezusiczku jak się cieszę, bo już miałam czarne wizje :D :D
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

Iwcia, wirus objawia się zupełnie inaczej.
Mam tylko małą wątpliwość do drugiej fotki, czy jest to Edger, bardziej mi wygląda na Fragrant Blue...ale mogę sie mylić. To przejaśnienie na jednym liściu to efekt zbyt intensywnego naświetlenia :)
Na pierwszej fotce to uszkodzenia mrozowe lub owadzie. Trzecia po prostu taka jest, pomarszczucha genetyczna. Liście przebarwiają sie w zależności od ich wieku i światła.
Awatar użytkownika
Iwcia&Patyrek
500p
500p
Posty: 770
Od: 5 sie 2007, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Tak, masz rację co do nazwy drugiej hosty. :oops: Przepraszam pomyliłam nazwy. Złote wafelki bardzo mi się podobają, nie wiedziałm jednak,że nowe liście są aż tak pomarszczone :oops:
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

och tak, Golden Waffels była krzyżowana z innymi między po to by przekazać pomarszczuchy nowym odmianom. Ale przygotuj sie na to, że to ślimakoida ( chodzi o tempo wzrostu), a mówiąc językiem zacnej Pidżamy "powolnica łokrutna" :)
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

Nie znoszę powolnic, dlatego nie mam Golden Waffels :wink:
Czy dużo czasu, może? Kto z nas może to wiedzieć ? Dlatego tym bardziej unikam ślimakoid.
Iwcia, temat wirusowy schodzi nam na humor :) trza sie opanować i wrócić do tematu, choć temat niewdzięczny.
Dopowiem jednak do "nietematu", że humor w tej sytuacji wskazanym bardzo jest :)
Awatar użytkownika
paco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2234
Od: 17 gru 2006, o 20:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świebodzice
Kontakt:

Post »

Tomasz II pisze: Rok 2003 był najgorszy to prawda.
Przełom 2003/2004 roku był momentem, w którym zacząłem interesować się hostami. :cry:

Jedynym pocieszeniem jest to (choć nie jestem pewien czy warto się cieszyć), że pierwsze rośliny nabywałem na Słowacji nie w Holandii.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

A jak myślisz, skąd znalazły się w Słowacji?
Pidżama
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 766
Od: 18 mar 2008, o 18:33
Lokalizacja: Śląsk

Post »

to niestety wiadoma rzecz :( Zubriki od lat sprowadzają z Holandii, bo o nich mowa Andrzeju, tak?
Beata
Awatar użytkownika
paco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2234
Od: 17 gru 2006, o 20:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świebodzice
Kontakt:

Post »

Tym razem ja zmieniając imię odpowiem Ci słowami Beaty. :evil: :wink:
Pidżama pisze:Tomaszu! tak na noc... nie dobijaj proszę!

Jest jedna sprawa, która mnie najbardziej denerwuje - wcześniejszy brak informacji i świaśomosci, oraz to, że tak późno zaczęliśmy o tym pisać. :evil: :cry:
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Awatar użytkownika
Tomasz II
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2796
Od: 18 mar 2008, o 08:38
Lokalizacja: Grajewo

Post »

A niby skąd miała być ta świadomość, skoro historia odkrycia tego wirusa i zdiagnozowania jest dość krótka?
Niepoważne jest jednak to, że w Polsce o nim wiedziano ( skoro od razu go wykryto) , a sprawy nie nagłośniono. Kto wie, dlaczego nie zniszczono tych partii... czy w ogóle podjęto próbę ? Czy tylko ogłoszono i wsio? Czy przemowa miała na celu odnieść sie do uczciwych producentów, którzy te partie nabyli i aby Ci z humanitarnego punktu widzenia zniszczyli zarażony rzut i stracili kasę? Czy Słowacja po prostu nie myślała dotąd tak jak Polska...a jest tam jakiś wirus, ale on daleko, a pewnie tylko w Stanach... W 2003 świat zachodni doskonale wirusa znał i być może Holendrzy za wszelka cenę chcieli sie towaru pozbyć, zarabiając na nim grosze, ale JEDNAK! Myślę, że robią to do dziś, mając do dyspozycji ZBYT u nieświadomych odbiorców. Lub na zasadzie"uda sie " "Nie uda, ale nie zaszkodzi"
Dowodem na to jest przypadek Hallson Garden w USA z maja tego roku, o czym wcześniej pisałem. Rośliny miały certyfikat, ale i tak zostały tam przebadane. 3/4 rzutu była zainfekowana w stanie początkowym...
Nie sądzę, by nasi producenci, przyjmujący masowo towar holenderski żądali na rośliny certyfikatu. Dlaczego? Po pierwsze, brak im świadomości, wiedzy. Uznali, że hosty nie chorują i tego od lat sie trzymają. Po drugie nie mieliby takiego zysku, gdyby wykonali dość kosztowny test. Kultury handlu my sie jeszcze długo będziemy uczyć...
Tu jestem ciekaw, skąd pochodziły hosty rozprowadzane przez Ożarów w kapersach wiosną tego roku? Wszystkie 5 sztuk kupionych przeze mnie tzw. On Stage ( bo nimi nie były ) wykazały silne porażenie wirusem HVX po wyjściu z ziemi Od swojego stałego klienta wiem, że raczej wszystkie z owego rzutu były porażone, bo przesłał mi zdjęcie "podejrzanie wyglądającej funkii" , którą nabył pod nazwą On Stage wiosną 2008.

To już z resztą nieważne (acz z Ożarowem w tej sprawie na pewno sie skontaktuję) Zarażony materiał zapewne zaczął być mnożony tutaj i przez brak sterylizacji poroznoszono go na inne odmiany, które były dotąd od niego wolne. I tak z babci na dziadka, z dziadka na córkę, z córki na wnuczka, potem na sąsiadkę ciach ciach, masowo, nożami ...i tego procesu już się niestety nie odwróci.

Ale... nie tragizujmy!
Przecież to, że wirus trafił do nas w 2003 roku nie oznacza, że zarażono wszystkie rośliny. Andrzeju, masz hosty od wielu lat, czy są zawirusowane? Nie trzeba kupować roślin w marketach ( a jeśli nawet to można przecież taką posadzić i obserwować), o podejrzanym wyglądzie i wszystko będzie dobrze. To jesteśmy w stanie uczynić. Przecież nie hodujemy host na masowa produkcję, nie musimy ich bronować, podorywać itp.
A jeśli trafi sie w kolekcji okaz zarażony, to co? Usuwamy go i już. Wiemy przecież jak postępować, by go nie roznieść. Na litość: wirus nie rozprzestrzenia się w prywatnych kolekcjach jak na łanach holenderskich.
Kolega ma zawirusowanego Gold Standard od bodajże 5 lat ( przywiózł go z Germanii). Już dwa lata temu prosiłem, aby go usunął. Wirus nie zaraził jednak host w bezpośrednim sąsiedztwie. dziwiłem sie jak to mozliwe, bo on z tych mocno grzebiących.

W 2004 usunięto na Zachodzie większość zarażonych partii i odnawiało się je zdrowe ( niestety jak pokazał czas niektórzy Holendrzy nie do końca byli uczciwi). Na przykład w 2004 masowemu zarażeniu uległ El Nino. Od 2005 nie zanotowano, ani jednego przypadku choroby u tej odmiany. Oczywiście mam tu na myśli towar dopuszczony po badaniach w obieg, bo co zostało w naszych ogrodach to zostało.
Nie przesadzajmy. Jeśli mam El Nino czwarty rok i nie pokazał dotąd żadnych oznak chorobowych to raczej znaczy,że jest ok. Czy mam na siłę widzieć w nim wirusa, bo jest z fatalnego roku?
Tardiany są bardzo podatne na HVX, a tę podatność mierzy się nie w możliwości zarażania się ( żadna hosta nie jest odporna na wirusa), lecz w czasie w jakim dana odmiana go pokazuje. U tardian jest to rok.

Powtórzę to, co uważam za święte słowa - Sokrates: największą przyczyną wszelkich nieszczęść jest brak wiedzy i świadomości.
Awatar użytkownika
raistand
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2389
Od: 18 mar 2007, o 20:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opole

Post »

Bardzo dobrze, że taki wątek zaistniał w polskiej części internetu. Trochę szkoda mi tej mojej Lady G. no ale jak widać dobrze zrobiłem wywalając ja . :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hosty”