Cześć Ogrodom i Ogrodnikom
Nieopatrznie zajrzałam do "ogrodu 100 róż" forumowiczki
AnaAn i wsiąkłam na dobre...

.
Ile róż, jakie i jak sportretowane

. Miłośnikom róż szczerze polecam.
Sweety, czy to tylko
Sowieckoje Szampanskoje tak na Ciebie działa

Czy też każde bąbelki

Bo jeśli doszłabyś do mojego domu i padła dopiero przy moich
conikach, to nie jest z Tobą tak źle

.
A
Garden of Roses , do której jeszcze w zeszłym roku nie miałam przekonania, zadziwia mnie. Jest to jedyna róża, której nie tknął żaden szkodnik ani żadna różana choroba. Teraz się nie dziwię, że zdobyła tytuł Róży Roku 2011 w Anglii.
Pel, w Mierzeszynie są floksy, ale te akurat pochodzą z Garcza. Tam dopiero jest wybór

.
No widzisz,
Grażynko, tak się kończy fascynacja iglakami (przynajmniej niektórymi)

.
Ja już pozbyłam się jałowców
Skyrocket, Blue Arrow i wielu innych z tych samych przyczyn - niesamowita skłonność do obsiadania szkodnikami

. Chlubnym wyjątkiem są dla mnie tuje
Smaragd. Są tak odporne i zdrowe jak
Garden of Roses.
Szuwarek poczuł się wyróżniony i dziękuje

.
Agu, dzięki, że wpadłaś. Zaiste
Silver Dollar jest piękną hortensją. W ogóle ogrodniczy Nobel należy się hodowcy, czy wynalazcy tej rośliny, nie sądzisz

A odmian jest już tyle, że można dostać zawrotu głowy. Ja nie muszę mieć wszystkich, zresztą i miejsca tyle nie mam, ale dorobiłam się już 11 sztuk

A moją ulubioną jest
Limelight.
Pozdrowienia odwzajemniam w imieniu swoim i... pewnie
Lisicy.
Lisico, Wicuś nie bardzo biedny, bo leczenie niezbyt uciążliwe. Smarowanie ranki nowoczesnymi preparatami bezbolesne, a zastrzyk miłej pani Wet trwa tak krótko, że kocio nie zdąży się nawet zdenerwować. Najgorszy ten kołnierz, przez który tak dziwnie chodzi, kiwając na boki głową.
PS. A dolary niejednego poważnego do głupawki doprowadziły, nie tylko satyryków

.
Asiu -Asma, za heroiczny trud przebrnięcia przez opowieść o zielonych pokojach masz u mnie uścisk dłoni prezesa

. Miłej lektury, z niepokojem czekam na komentarz

.
Justi, dzięki za informację, odwiedziłam Twój wątek. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mogłoby go nie być. Jesteś jednym z moich ulubionych rozmówców o różach

.
A
Wicuś... 11 lat przeżył bez widoku weterynarza, więc coś mu się wreszcie musiało przytrafić

.
Szuwarek, ten to ma burzliwą przeszłość...
Muffinko 
, Twoje aranżacje ciągle mnie pozytywnie zaskakują, choć myślałam, że w kwestii ogrodów nic mnie zaskoczyć nie zdoła

. U Ciebie motyw bordo na pewno się sprawdzi, u mnie ten kolor jest w odwrocie... za mała przestrzeń i robiło się trochę ponuro.
Wicuś jest Ci wdzięczny za troskę, to wyjątkowo miły pluszak. Ale Twoje nowe kocionki

.
Poskakałam dziś po drabinie, potwierdzając teorię Darwina i oberwałam jabłka z jednej jabłoni. Przesadziłam też dwie róże i hortensję, zatłuczoną przez drzewiaste kosmosy. Na dziś mam dość.
Na dobranoc zostawiam orientalną gruszeczkę. Parę osób nie znających jej smaku, nie może się doczekać, aż dojrzeje

.
Miłych snów - Jagoda