Aga, dzięki za odwiedziny! Szkoda, że mieszkamy daleko od siebie - chętnie wypiłabym z Tobą kawę na tarasie

W kwestii róż to tak jak pisałam - od wiosny wytoczę przeciw plamistości konkretne działa. Wierzę, że profilaktyka przyniesie oczekiwany efekt i róże nie będą się wzajemnie zarażać. Myślę, że możesz zrobić to samo zanim zdecydujesz się je usunąć.
Konkretnej odmiany śliwy nie doradzę, bo zupełnie się nie znam na drzewkach owocowych. Może zapytasz w odpowiedniej sekcji na FO?
Zawodowo jeszcze się nic nie zmieniło... ale kto wie, póki co, nie zapeszam ;-)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Pani Bestio, bingo!

Cieszę się jak zwykle z Twoich krótkich odwiedzin
Aga, dziękuję bardzo! Dzieje się, a co z tego wyniknie - zobaczymy
Marzko, miło mi że znalazłaś chwilę na odwiedziny. Przyczyn plamistości nie znam, ale w przyszłym roku postaram się kłaść nacisk na profilaktykę = może to przyniesie w końcu oczekiwany efekt. Za kciuki nieustająco dziękuję!
Dario, cieszę się, że bywasz częściej! Gdzie Twój wątek ogrodowy?
Izo, bardzo mi miło czytać Twoje słowa... duże skupiska roślin z pewnością robią większe wrażenie, stąd właśnie stawiam na szpalery - mniejsze lub większe. Jeśli kupuję pojedynczy egzemplarz danej rośliny, to zwykle jest już ona konkretna i może rosnąć samodzielnie... mniejsze zawsze kupuję razy x. Myślałaś o trawach w donicach? U mnie znakomicie prezentuje się rozplenica Rubrum - idealna do bieżących kompozycji.
Robaczku, bardzo dziękuję za słowa uznania pod adresem szpaleru! Jakie masz plany w stosunku do rozrośniętej budlei? Również pójdzie w dobre ręce czy też masz dla niej inne miejsce?
Marysiu, kawka jest wolna

Zapraszam - murek nagrzany od słońca, można siadać bez koca czy poduszki ;-)
Sarunia kawalera nie ma, bo naprzeciwko inna suka mieszka. Póki co, pilnujemy naszej księżniczki ;-)
Iwonko, ta powyginana roślina wyłaniająca się z poletka marcinków, to świerk wężowy, czyli picea abies 'Virgata'. Bardzo atrakcyjne formą drzewo. Miło, że przysiadłaś na ławeczce!
Aniu, dziękuję za miłe słowa!
Wandziu, jak dobrze rozumiemy się w kwestiach różanych... w podobnym czasie zaczęłyśmy przygodę z nimi i mamy zbliżone doświadczenia i wrażenia z ich uprawy. Ja się nie poddaję, ale ten rok obfituje we frustrację mieszającą się z zadowoleniem. Chciałabym w tej kwestii doświadczać pełni szczęścia. Może ono jest jeszcze przed nami!
Aniu, staram się i jest mi miło, jeśli widać moje serce którym traktuję swój ogród...
Na plamistość będę działać - wiosną zapytam Cię o radę
Miałam dziś wizytę przemiłego forumowego gościa -
Justi. Wiem, że ogród nie był odpowiednio przygotowany (ech, ta nieskoszona trawa!) i mógł zostać różnie odebrany (ech, ten grasujący kret!), ale czystą przyjemnością było się z Tobą spotkać, kochana! Bardzo dziękuję za wspólnie spędzone chwile - mam dużo przemyśleń po naszych rozmowach, i tych ogrodowych, i tych życiowych. Ogromne dzięki za przywiezione rośliny! Napiszę o nich kilka słów na blogu, bo są naprawdę wyjątkowe

Buziak!