Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Kochani, zapraszam serdecznie do nowej, jubileuszowej ;-), 20-ej już części mojej przygody z ogrodem...
Jesteśmy już w połowie lipca - pół roku przeleciało jak biczem strzelił... Można by zatem podsumować najbardziej pracowity okres w życiu ogrodnika, czyli wiosnę 2013...
Nam udało się tej wiosny sporo zdziałać, częściowo przebudować ogród, stworzyć nową rabatę, udoskonalić inne... Przed nami - o ile da się to w tym roku zrealizować - projekt Klepsydra ;-), czyli rabata reprezentacyjna, prowadząca od zachodniej strony schodów tarasu aż do oczka wodnego... zarys pomysłu jest, wstępnie wybrane nasadzenia też, tylko działać... niestety lipiec to dla mnie także rozstanie po wielu latach z obecną jeszcze firmą, tak więc musimy ostrożnie szafować z wydatkami. Mam szczerą nadzieję, że damy radę wykonać plan.
W czerwcu mieliśmy okazję spędzić cudowne dwa tygodnie na Maderze - wyspie wiecznej wiosny, przyjaznego otoczenia, pysznego jedzenia, win i zapierających dech krajobrazów - na długo pozostaną w naszej pamięci!
Pierwsza połowa roku była bardzo intensywna i mimo, że lato teoretycznie sprzyja odpoczynkowi, to chwasty, choroby grzybowe ani komary nie śpią, jest więc co robić!
Tyle tytułem wstępu, teraz - tradycyjnie - trochę historii naszego ogrodu, którą chętnie powtarzam, głównie dla nowych gości:
Moje pierwsze doświadczenia w obcowaniu z przyrodą zaczęły się we wczesnym dzieciństwie... Miałam to szczęście urodzić się w domu z ogrodem, w którym prym jedyny i absolutny wiodła babcia... jej ukochanymi roślinami, wręcz podziwianymi przez przechodniów, były róże... Czasami mam piękny sen, że wszystkie róże z babcinego ogrodu nagle znajduję w swoim obecnym... to błogie marzenie...
W tym czasie ogród mnie szczególnie nie pociągał, chociaż naprawdę doceniałam jego piękno...
Przebywając na wakacjach u drugiej babci na wsi, miałam do czynienia z innego rodzaju przyrodą, tą naturalną, mniej ujarzmioną, z lasami pełnymi grzybów i jeżyn, z sielskimi krajobrazami, uprawnymi polami, zbiorami plonów, domowym inwentarzem...
To wszystko mnie ukształtowało i ugruntowało w przekonaniu, że kiedyś muszę mieć własny kawałek ziemi...
Mam! Od sześciu lat zajmuję się tym, co kocham przeogromnie... PanM - czyli mój towarzysz życia na dobre i złe - wynalazł działkę: las brzozowy - położony w dodatku w bliskim sąsiedztwie ziemi moich dziadków... Nie zastanawialiśmy się ani sekundy. W maju zakup, we wrześniu ruszyła budowa domu, we wrześniu następnego roku powstały pierwsze zarysy rabat i nasadzenia...
Ogród daje mi siłę i energię do walki z codziennością; jest odskocznią od wszelkich stresów i pogoni za dobrami doczesnymi nowoczesnego świata... Dziękuję, że mam Was - oddanych, szczerych, zawsze życzliwych przyjaciół-ogrodników
To tyle historii...
Dla przypomnienia, nasz ogród uprawiamy w podwarszawskiej wsi, liczy on sobie 1300m, a położony jest wśród brzóz.
Staramy się z PanemM tworzyć ogród naturalny, mający ramy iglasto-liściaste, uzupełniany przez krzewy róż, hortensji, traw, różaneczników i wrzosów...
Zapraszam na spacer po lipcowym ogrodzie, w którym jeszcze królują róże, a za chwilę stery przejmą hortensje i wrzosy:
Jesteśmy już w połowie lipca - pół roku przeleciało jak biczem strzelił... Można by zatem podsumować najbardziej pracowity okres w życiu ogrodnika, czyli wiosnę 2013...
Nam udało się tej wiosny sporo zdziałać, częściowo przebudować ogród, stworzyć nową rabatę, udoskonalić inne... Przed nami - o ile da się to w tym roku zrealizować - projekt Klepsydra ;-), czyli rabata reprezentacyjna, prowadząca od zachodniej strony schodów tarasu aż do oczka wodnego... zarys pomysłu jest, wstępnie wybrane nasadzenia też, tylko działać... niestety lipiec to dla mnie także rozstanie po wielu latach z obecną jeszcze firmą, tak więc musimy ostrożnie szafować z wydatkami. Mam szczerą nadzieję, że damy radę wykonać plan.
W czerwcu mieliśmy okazję spędzić cudowne dwa tygodnie na Maderze - wyspie wiecznej wiosny, przyjaznego otoczenia, pysznego jedzenia, win i zapierających dech krajobrazów - na długo pozostaną w naszej pamięci!
Pierwsza połowa roku była bardzo intensywna i mimo, że lato teoretycznie sprzyja odpoczynkowi, to chwasty, choroby grzybowe ani komary nie śpią, jest więc co robić!
Tyle tytułem wstępu, teraz - tradycyjnie - trochę historii naszego ogrodu, którą chętnie powtarzam, głównie dla nowych gości:
Moje pierwsze doświadczenia w obcowaniu z przyrodą zaczęły się we wczesnym dzieciństwie... Miałam to szczęście urodzić się w domu z ogrodem, w którym prym jedyny i absolutny wiodła babcia... jej ukochanymi roślinami, wręcz podziwianymi przez przechodniów, były róże... Czasami mam piękny sen, że wszystkie róże z babcinego ogrodu nagle znajduję w swoim obecnym... to błogie marzenie...
W tym czasie ogród mnie szczególnie nie pociągał, chociaż naprawdę doceniałam jego piękno...
Przebywając na wakacjach u drugiej babci na wsi, miałam do czynienia z innego rodzaju przyrodą, tą naturalną, mniej ujarzmioną, z lasami pełnymi grzybów i jeżyn, z sielskimi krajobrazami, uprawnymi polami, zbiorami plonów, domowym inwentarzem...
To wszystko mnie ukształtowało i ugruntowało w przekonaniu, że kiedyś muszę mieć własny kawałek ziemi...
Mam! Od sześciu lat zajmuję się tym, co kocham przeogromnie... PanM - czyli mój towarzysz życia na dobre i złe - wynalazł działkę: las brzozowy - położony w dodatku w bliskim sąsiedztwie ziemi moich dziadków... Nie zastanawialiśmy się ani sekundy. W maju zakup, we wrześniu ruszyła budowa domu, we wrześniu następnego roku powstały pierwsze zarysy rabat i nasadzenia...
Ogród daje mi siłę i energię do walki z codziennością; jest odskocznią od wszelkich stresów i pogoni za dobrami doczesnymi nowoczesnego świata... Dziękuję, że mam Was - oddanych, szczerych, zawsze życzliwych przyjaciół-ogrodników
To tyle historii...
Dla przypomnienia, nasz ogród uprawiamy w podwarszawskiej wsi, liczy on sobie 1300m, a położony jest wśród brzóz.
Staramy się z PanemM tworzyć ogród naturalny, mający ramy iglasto-liściaste, uzupełniany przez krzewy róż, hortensji, traw, różaneczników i wrzosów...
Zapraszam na spacer po lipcowym ogrodzie, w którym jeszcze królują róże, a za chwilę stery przejmą hortensje i wrzosy:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Czyżbym była pierwsza
pięknie ,pięknie ,pięknie
pięknie ,pięknie ,pięknie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5045
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Cześć Agu .
Stuknęła Ci 20-stka, jaki to piękny wiek
Gonię z trudem zamykające się wątki, Twój dogoniłam jako pierwszy.
Nieustająco zachwycam się Twoim ogrodem i gratuluję Ci świetnych pomysłów.
Każdy następny, np. Klepsydra, na pewno też będzie piękny.
Podziwiam i serdecznie pozdrawiam - Jagoda
Stuknęła Ci 20-stka, jaki to piękny wiek
Gonię z trudem zamykające się wątki, Twój dogoniłam jako pierwszy.
Nieustająco zachwycam się Twoim ogrodem i gratuluję Ci świetnych pomysłów.
Każdy następny, np. Klepsydra, na pewno też będzie piękny.
Podziwiam i serdecznie pozdrawiam - Jagoda
- manenka71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2028
- Od: 28 sty 2011, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Toruniem
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
jestem i ja na razie tylko sie zapisuje by Cie nie zgubić a wieczorkiem obejrze
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Mnie tu nie ma (ale pierwszej strony u Ciebie nie podaruję... )
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11413
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Aguniu gratuluję 20-tej części wątku.
Widoczki z ogrodu zniewalająco piękne jak zawsze.
Widoczki z ogrodu zniewalająco piękne jak zawsze.
- mada83
- 200p
- Posty: 242
- Od: 3 lut 2012, o 14:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Agnieszko 20-stka jak się patrzy. Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam Magda
Mój ogród - moja pasja - zakątek pod lasem
Mój ogród - moja pasja - zakątek pod lasem
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Witam i ja, Lipcowy ogród rozświetlony słońcem Pieknie !
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Dzieńdoberek, a jest szampan na ten jubileusz? Gratulacje i buziaki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7921
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Chciałam odpowiedzieć o kleome...ale czy to teraz ważne...uhmmmyyy...jak dobrze i spokojnie...pewnie zaraz zbiegną się wszyscy, więc muszę wykorzystać czas, dopóki jestem sama...
- E-mienta
- 500p
- Posty: 598
- Od: 21 mar 2011, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Perła Renesansu
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Agusiu Wielką, chyba pierwszy raz złapałam się na pierwsza stronę i to jubileuszowego wątku Życzę by kwitł i zielenilo się ponad miare!
Pozdrawiam Ewa
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
- Nutka81
- 1000p
- Posty: 2806
- Od: 13 maja 2010, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Melduje się sąsiadko
Pozdrawiamy! Małgosia i Nutka
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 20
Trafiłam akurat na odsłonę jubileuszowej części
Muszę być w moim ulubionym ogrodzie który często podziwiam , zwłaszcza cichaczem
Załapałam się na pierwszą stronę
Muszę być w moim ulubionym ogrodzie który często podziwiam , zwłaszcza cichaczem
Załapałam się na pierwszą stronę