Pacynko, serio nie pożądasz niebieskiego floksa? A czemuż to przypisać? - jakby zapytał mój śp. wuj. Czyżby nie był wystarczająco urodziwy? Jeżóweczki lubisz. Ja bardzo w nich zagustowałam, choć nie liczę na dorodne kępy tych odmianowych. Chyba u mnie nie ten klimat, jakiego wymagają. Pacynko, ja nie robię z jeżówek suchych bukietów, one tak sobie rosną na rabacie przysuszone. Pytasz jeszcze o bukietowe hortensje. Polecam klasykę.
Limelight, SilverDollar, Vanille Fraishe, Sunday Fraise, Bombshell, Phantom. Mają pełne kwiaty. Natomiast inne to już kwestia gustu (kwiaty płone i płodne).
agatka123, musisz koniecznie zwiedzić ten ogród, choćbyś miała nawet nic nie kupować. Nie wiem, czy jest gdzieś drugi taki. Co do kul, patrz niżej.
Ilonko, kule kupiłam w takiej niezbyt dużej szkółce na trasie od W-wy do Lublina, gdzieś w okolicach Kurowa. Ładny gadżet ogrodowy.
Steasi, no widzisz, ja z kolei mam za dużo cienia i szukam miejsc na słońcu, żeby mi rośliny lepiej kwitły.
Byłam z M znów u Szmitów. Spotkałyśmy się tam z Małgochą. Nie pogadałyśmy jednak długo, bo ona była już po zakupach, a ja jeszcze przed, ale nawet wymiana kilku zdań była bezcenna. Pozdrawiam Małgosiu i Bożenko
Moje zakupy to jedna hortensja, a po drodze w jakiejś szkółce nabyłam jeszcze turzyce.
Turzyca "Bronzita". Miałam zawsze mieszane uczucia w stosunku do tej trawy. Czasem wygląda po prostu jak sucha. Ale gdy zobaczyłam, jak w słońcu polyskują miedzianym brązem jej źdźbła, doceniłam jej urodę.
A ta hortensja jest moim zdaniem nie do przebicia.
Limelight to numer jeden. MIałam już dwie sztuki i teraz z wielu wybrałam znowu ją, żeby dosadzić do mojego ogródka.
Hortensję i te turzyce zamierzam posadzić w bliskim towarzystwie, bo tak mi jakoś do siebie nawzajem pasują.
Tutaj jeszcze fotka moich ukochanych trawek. Wiechetki prosa.
I powojnik w jesiennym wydaniu.
