Przed: obraz nędzy i rozpaczy

Po: skończyłam już po ciemku, a potem jeszcze wykorowałam.
W sobotę i tak przesadzałam, bo wymieniłam paprocie na rozchodniki okazałe. Zdjęć juz nie mam.
Po poprzesadzaniu stwierdziłam, że należy wykosić sterczące badyle na "ozdobnej" części siedliska
czyli do sosen i pomiedzy nimi
jałowce od Ewy/Zamii wyglądją na całkiem suche, ale zostawiam je, bo przy pniu są ciągle zioelone. Przytnę je i zobaczymy?
tu widać coś jakby część /wycinek koła jakie chcemy mieć z jałowców wokół sosen, jakby koło (jałowcowe) opisane na kwadracie (sosny)
Jak już sie rozpędziłam to na dzikiej części siedliska też badyle poszły pod kosiarkę, widok przed:
widok po:
wg mnie wygląda to dużo lepiej
Ciągle zostało do wykoszenia jeszcze trochę badyli. Szerokość pół działki i długość więcej niż 1/3, prawie 1/2
Musiałam jednak ugotować obiad dla dziecka i koszenie się skończyło.
Znalazłam za to kwitnące (tak KWITNĄCE) hiacynty
to są te, które wiosną kupiłam i po przekwitnięciu wysadziłam do gruntu. # z nich kwitną a dwa wyglądają tak
to pewnie moja wina. Powinnam je przesuszyć i dopiero teraz posadzić.
Za chwilkę kolejne zdjęcia weekendowe