Dzisiaj zamierzam nadrobić moją 4-dniową nieobecność, tym bardziej, że już w niedzielę przyjeżdżają nasze wnusie na dwa tygodnie.
Aniu - nieskromnie przyznaję, że hortensje mnie lubią, z wzajemnością zresztą. Mam chęć na jeszcze kilka odmian. Na dzień dzisiejszy największe wrażenie robi na mnie
Levana. Może tego nie widać na zdjęciach ale jest ogromna. M ogrodził ją płotkiem, żeby zanadto się nie rozpanoszyła. Idealny krzew do dużego ogrodu.
Gosiu (Małgos 13) - widzę, że nie masz jeszcze swojego wątku, a szkoda. Zapraszam do częstych odwiedzin i udziału w dyskusji. Śmiało wygłaszaj swoje opinie, zadawaj pytania. Ja w ten sposób dowiedziałam się najwięcej o roślinach i tajnikach ich uprawy.
Ewuniu - to na pewno Kronenburg. To chyba jej drugi kwiat w tym roku. Przyznaję, że dziwny. Ona w 2/3 była martwa po eMowych opryskach i być może ten kolor to właśnie skutek tej chemii. Podany przez Ciebie link nie otwiera się. Spróbuję potem jeszcze raz. O podobnej nazwie jest kilka róż.
Co do śpiewania kwiatom, nie praktykuję tego, bo natychmiast by wszystkie padły...
Misiu - jestem i to w nie najgorszym nastroju. Co do patyczków - będę to robiła wiosną inną metodą. Muszę wiedzieć czy na pewno się przyjmą. Wsadzając do doniczki świeżo ucięty patyczek, tego nie wiem przez długi czas. Ofiarować komuś roślinkę, która po paru miesiącach padnie, to wstyd.
Gosiu - u mnie też piaseczek jak do piaskownicy. Sadźcowi to chyba nie przeszkadza. Musi mieć tylko wilgotno. Potrzebuje duuuuuuuuuużo wody. W najgorsze upały dostawał jeszcze wiadro wody w trakcie dnia, bo inaczej więdły mu listki.