od niedawna mam do dyspozycji kawałek ziemi na której, obecnie rosną zasadzone 20 lat temu sosny a wśród nich drzewka samosiejne: dąbki, jarzębiny, klony... Cały układ roślin jest przypadkowy. Chciałabym się tym wszystkim zająć i zrobić tam naprawdę piękny zakątek zachowując główny charakter tego miejsca czyli: klimat lasku sosnowego.
Niestety drzewka samosiejne, głównie klony i jarzębiny wyglądają na chore i jakieś takie mizerne. Mam wrażenie, że są tam zupełnie niepotrzebne, choć do obydwu gatunków mam sentyment. Wolałabym jednak zaopiekować się kilkoma okazami niż kilkunastoma mizernymi... jak zadbać o te drzewka? czy one w ogóle mają szansę pośród wyniosłych sosen? a może zrezygnować z nich na konto innych drzewek - drzewek/ krzewów, które żyją w symbiozie z sosnami?
no i pytanie do fachowców

podsumowując:
1. jakie środowisko panuje na mojej działce?
2. co zrobić z chorymi i mizernymi klonami i jarzębinami?