Elu, witam serdecznie w kolejny upalny dzień! Lazur na niebie, przyjemny wiaterek - prawdziwa sierpniowa sobota, to lubię

Poćwiczyłam dziś, a jakże... tyle że po wczorajszym razie ledwie zwlokłam się z łóżka - wszystkie mięśnie poruszyłam i naparzają aż miło. Człowiek wie, że żyje! ;-)
Miłego dnia Ci życzę
Oluniu, witaj po przerwie - cieszę się, że zajrzałaś! Ogród wymęczony upałami, ale jakoś zipie... dziękuję M., który x lat temu podjął decyzję o zrobieniu automatycznego nawadniania.
Skalpel to nie przelewki - ja też ledwie daję radę. Dziś było mi ciężko już przy rozgrzewce, tak bolą mięśnie. Ale wiem, że trening jest dzięki temu bardzo efektywny. Dam radę, i ja się zawzięłam
Asiu, cieszę się że wróciłaś! Jesteś zadowolona z urlopu?
Ogród bardzo mi zarasta i muszę go wciąż korygować... krzewy nie znają umiaru w przyrostach, a takie dziko wystrzelone w niebo nie wyglądają zbyt estetycznie... zatem mimo, że pełnia lata, ciągle jest co robić...
U siebie masz cudownie - ja z kolei chciałabym osiągnąć taki efekt jak w Twoim ogrodzie... stąd, za jakiś czas, znowu pojawi się trochę kamienia.
Ćwiczę Asiu, bo na starość ciało się zmienia i nie chce samo z siebie zachować dobrej formy... E.Ch. jest świetnym motywatorem, a osoby ćwiczące z nią i osiągnięte przez nie efekty mówią same za siebie. Ja też dam radę! Rower jak najbardziej, jako uzupełnienie treningów.
Pozdrowienia!