Cudne floksy. Uwielbiam je
Lato czyli liliowce, róże i reszta
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Pada
Cala noc wyglądałam deszczu i nic... Wzięłam się więc za oprysk na grzyba i ... zaraza pada. Mogłam to zrobić wcześniej
Cudne floksy. Uwielbiam je
Nie wiedziałam, że aż tyle ich masz.
Cudne floksy. Uwielbiam je
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12847
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
@ E-Genia ? Ja się smażyłem przez trzy tygodnie ? i jeszcze będę w ten czwartek i piątek (znowu 35°C w cieniu) ? to wy też możecie.
Oby od poniedziałku się w Polsce ochłodziło ? bo ja tam przyjeżdżam, a bardzo bym nie chciał żeby mój pobyt w kraju przodków (i tyłków) sprowadził się do leżenia plackiem w łóżku i ewentualnego regularnego brania zimnych kąpieli...
@ Kogra ? Chwilowo ma być tylko 24°C u mnie... Ale długo to nie potrwa... A co do burz ? u mnie przez te upały ostatnio były burze noc w noc; niewiele już zostało stojących roślin w ogrodzie, większość położona pokotem... A co do aparatu ? mój zrobił czternaście tysięcy zdjęć zanim wyzionął ducha.
Pozdrawiam!
LOKI
@ Kogra ? Chwilowo ma być tylko 24°C u mnie... Ale długo to nie potrwa... A co do burz ? u mnie przez te upały ostatnio były burze noc w noc; niewiele już zostało stojących roślin w ogrodzie, większość położona pokotem... A co do aparatu ? mój zrobił czternaście tysięcy zdjęć zanim wyzionął ducha.
Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
A u mnie ledwo pokropiło......
Poślijcie proszę deszczu do mnie jak komuś nadbywa.
Chmury tylko przelatują wierzchem gnane wiatrem i tyle ich widać.
Ale przynajmniej się ochłodziło.
Bo wczoraj jak przypuszczałam padł rekord.
Chyba oczy potem miałam zalane, bo fotka jak przez mgłę mi wyszła.....

Maryniu - u mnie też.
Te na słońcu są przypalane ale lepiej kwitną.
Floksy to kwiaty z ogródka babci, kojarzą mi się z sielską atmosferą i na pewno zostaną.
Bo przywołują miłe wspomnienia i pięknie się prezentują.
Majeczko - tak się cieszę.
Oby tylko chciała rosnąć u mnie i było jej dobrze.
Ma całkiem duże kwiaty, jakieś 7 cm średnicy i spory klaster jak na pierwsze kwitnienie.
Dla Ciebie pierwsze jej kwiatki - wprawdzie też przypalone słońcem, ale jakie za to będą kiedy pogoda będzie odpowiednia.

Jadziu - musi się znależć.
Kwitnie cały sezon, więc będzie największą ozdobą ogrodu.
A mając 5 strefę, powinna wytrzymać mrozy i podobno dobrze rośnie w każdej glebie.
Na forach zagranicznych ma całkiem dobrą opinię i też jest poszukiwana.
Jeszcze nic o niej nie wiem a już mnie cieszy ta ślicznotka.
Zaraz sobie z nią pogadam......
Linetko - wszystko jest kwestią prowadzenia i cięcia.
Można różę zarówno skarlić jak wyciągnąć na pnącą.
Sally będzie rosła koło szpaleru z tui i jeśli będzie chciała współpracować to stanie się pnąca potęgą rozpinaną na tujach.
Efekt powinien być niesamowity, przynajmniej teoretycznie.
A jak będzie w praktyce to zobaczymy za dwa lata.
Joluś - jak miło Cię widzieć.
Mam już około 100 róż różnego pokroju i kolorów.
Nie wszystkie idą tak jakbym chciała, ale to wszystko młodzież i potrzeba kilku lat, żeby efekt był właściwy.
A jak będzie czas pokaże.
Deszczu prawdziwie zazdroszczę, bo u mnie ledwo pokropiło.
Aniu - pewno w górach lepiej niż u mnie.
No to pryskaj dalej.....
może coś większego niż kilka kropel doprowadzisz.
Floksów mam chyba z 10 odmian, ale nowe zeszłoroczne nabytki spaliło słońce i fotek już nie będzie, jeśli nie powtórzą kwitnienia.
Loki - z tego co wiem, to znowu za dwa dni ma być upalnie.
Więc chyba jednak trafisz na leżenie plackiem.
Może trzeba było nie życzyć nam tego upału.
Co do aparatu to robię każdego roku około 2000 zdjęć z czego prawie połowa jest kasowana bo mnie nie zadowala.
Więc biorąc twój przelicznik to chyba mój już długo nie pociągnie.
Dla odmiany trochę róż.
Nie jest to kwitnienie powalające, ale miło idąc przez ogródek czasem powąchać coś ładnego co nie jest lilią czy liliowcem.

Poślijcie proszę deszczu do mnie jak komuś nadbywa.
Chmury tylko przelatują wierzchem gnane wiatrem i tyle ich widać.
Ale przynajmniej się ochłodziło.
Bo wczoraj jak przypuszczałam padł rekord.
Chyba oczy potem miałam zalane, bo fotka jak przez mgłę mi wyszła.....

Maryniu - u mnie też.
Te na słońcu są przypalane ale lepiej kwitną.
Floksy to kwiaty z ogródka babci, kojarzą mi się z sielską atmosferą i na pewno zostaną.
Bo przywołują miłe wspomnienia i pięknie się prezentują.
Majeczko - tak się cieszę.
Oby tylko chciała rosnąć u mnie i było jej dobrze.
Ma całkiem duże kwiaty, jakieś 7 cm średnicy i spory klaster jak na pierwsze kwitnienie.
Dla Ciebie pierwsze jej kwiatki - wprawdzie też przypalone słońcem, ale jakie za to będą kiedy pogoda będzie odpowiednia.

Jadziu - musi się znależć.
Kwitnie cały sezon, więc będzie największą ozdobą ogrodu.
A mając 5 strefę, powinna wytrzymać mrozy i podobno dobrze rośnie w każdej glebie.
Na forach zagranicznych ma całkiem dobrą opinię i też jest poszukiwana.
Jeszcze nic o niej nie wiem a już mnie cieszy ta ślicznotka.
Zaraz sobie z nią pogadam......
Linetko - wszystko jest kwestią prowadzenia i cięcia.
Można różę zarówno skarlić jak wyciągnąć na pnącą.
Sally będzie rosła koło szpaleru z tui i jeśli będzie chciała współpracować to stanie się pnąca potęgą rozpinaną na tujach.
Efekt powinien być niesamowity, przynajmniej teoretycznie.
A jak będzie w praktyce to zobaczymy za dwa lata.
Joluś - jak miło Cię widzieć.
Mam już około 100 róż różnego pokroju i kolorów.
Nie wszystkie idą tak jakbym chciała, ale to wszystko młodzież i potrzeba kilku lat, żeby efekt był właściwy.
A jak będzie czas pokaże.
Deszczu prawdziwie zazdroszczę, bo u mnie ledwo pokropiło.
Aniu - pewno w górach lepiej niż u mnie.
No to pryskaj dalej.....
Floksów mam chyba z 10 odmian, ale nowe zeszłoroczne nabytki spaliło słońce i fotek już nie będzie, jeśli nie powtórzą kwitnienia.
Loki - z tego co wiem, to znowu za dwa dni ma być upalnie.
Więc chyba jednak trafisz na leżenie plackiem.
Może trzeba było nie życzyć nam tego upału.
Co do aparatu to robię każdego roku około 2000 zdjęć z czego prawie połowa jest kasowana bo mnie nie zadowala.
Więc biorąc twój przelicznik to chyba mój już długo nie pociągnie.
Dla odmiany trochę róż.
Nie jest to kwitnienie powalające, ale miło idąc przez ogródek czasem powąchać coś ładnego co nie jest lilią czy liliowcem.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko, to Scary Mary. Tylko trochę mało widoczna niebieskawość w oku.




Pozdrawiam. Krystyna.
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Rety, dziewczyny, to straszne.
Dobrze, żeście to przeżyły.
A różyczki cudowne, kwitną sobie jakby nigdy nic i zawsze są piękne.
Route 66? Zabawne, że jest róża o tej nazwie.
Śliczna w dodatku.
A różyczki cudowne, kwitną sobie jakby nigdy nic i zawsze są piękne.
Route 66? Zabawne, że jest róża o tej nazwie.
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
100 róż
Ten termometr nie sfiksował Ci czasami .
50,3
Mnie też pot oczy ,wczoraj zalewał .Nie wiem ile było w
,ale w cieniu było 36 st.
Dzisiaj troszkę chłodniej ,ale niestety już po deszczu.
świeci .Mogło by jeszcze troszkę popadać .
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam i przydało by się jeszcze jakieś podlewanie z nieba ,bo nikt nie podleje moich roślinek .
Ten termometr nie sfiksował Ci czasami .
Mnie też pot oczy ,wczoraj zalewał .Nie wiem ile było w
Dzisiaj troszkę chłodniej ,ale niestety już po deszczu.
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam i przydało by się jeszcze jakieś podlewanie z nieba ,bo nikt nie podleje moich roślinek .
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Mariolko - prawdziwie współczuję.
U mnie stare budownictwo i grube mury, więc nie było tak żle, ale za to przy zamkniętych oknach strasznie duszno.
Krysiu - wygląda super.
Czy to zbliżony do naturalnego kolor czy tak wyszedł na fotce ?
Bardzo podobają mi się liliowce z zielonym okiem.
Pięknie to wygląda kiedy patrzy się pod słońce.
Dzięki
za fotki.
Linetko - jakoś dałyśmy rady.
U mnie same skrajności klimatyczne.
W zimie mróz jak na Syberii a latem Sahara.
Róże trochę podpalone płatki mają, ale grunt że przeżyły.
Route jest przesłodkim pustaczkiem.
Na dodatek mocno pachnie .........gożdzikami.
Joluś - termometr jest elekrtoniczny, więc chyba nie kłamie.
W cieniu miałam 39 stopni i ledwo dało się wytrzymać.
U mnie na razie pochmurno, ale też nie pada.
U mnie stare budownictwo i grube mury, więc nie było tak żle, ale za to przy zamkniętych oknach strasznie duszno.
Krysiu - wygląda super.
Czy to zbliżony do naturalnego kolor czy tak wyszedł na fotce ?
Bardzo podobają mi się liliowce z zielonym okiem.
Pięknie to wygląda kiedy patrzy się pod słońce.
Dzięki
Linetko - jakoś dałyśmy rady.
U mnie same skrajności klimatyczne.
W zimie mróz jak na Syberii a latem Sahara.
Róże trochę podpalone płatki mają, ale grunt że przeżyły.
Route jest przesłodkim pustaczkiem.
Na dodatek mocno pachnie .........gożdzikami.
Joluś - termometr jest elekrtoniczny, więc chyba nie kłamie.
W cieniu miałam 39 stopni i ledwo dało się wytrzymać.
U mnie na razie pochmurno, ale też nie pada.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Kolor oddany dość wiernie (mimo niedoskonałości mojego aparatu).
W rzeczywistości ta niebieskawość w obrzeżeniu oka jest bardziej zauważalna.
Czy u Ciebie zdobył się na kwitnienie?
W rzeczywistości ta niebieskawość w obrzeżeniu oka jest bardziej zauważalna.
Czy u Ciebie zdobył się na kwitnienie?
Pozdrawiam. Krystyna.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Krysiu niestety nie.
Pewno odpoczywa po przeprowadzce i zbiera siły na następny sezon.
I wtedy pokaże się już z najlepszej strony.
A tego chyba znasz - świetny.

Dziękuję.

Pewno odpoczywa po przeprowadzce i zbiera siły na następny sezon.
I wtedy pokaże się już z najlepszej strony.
A tego chyba znasz - świetny.

Dziękuję.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Cieszę się, że pokazały swoje piękno przynajmniej w połowie. Z czasem będzie lepiej 
Pozdrawiam. Krystyna.
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Sally
jakby mi urosła w połowie tego co na filmie, byłabym happy
jakby mi urosła w połowie tego co na filmie, byłabym happy
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Krysiu - pewnie tak.
I tak się cieszę, że w ogóle chociaż jeden zakwitł.
Po przesadzeniu zawsze muszę czekać na drugi sezon.
Moja ciężka ziemia zmusza mnie do cierpliwości a rośliny do zaaklimatyzowania i wysiłku zakorzenienia.
A jak spisują się moje ?
Mam nadzieję, że chociaż rosną w siłę.
Ewka - i właśnie dlatego nie przejmuję się tym co piszą na helpie czy pokazują na fotkach.
Też będę happy
jeśli będzie chociaż połowa z tego co piszą.
Niedługo będę się cieszyć podwójnie, bo Sourire de Orchidee będzie kwitła.....
I dzięki za miłą niespodziankę.
Stałam się dzisiaj szczęśliwą posiadaczką tych ślicznotek.

Ten tydzień w ogóle przynosi mi same dobre zdarzenia.
Wczoraj Sally , dzisiaj następne śliczności i umowa z energetyką na obniżoną stawkę za prąd.
Do tego pokropiło i temp spadła.....żyć nie umierać.
Ciekawe co będzie dalej....
I tak się cieszę, że w ogóle chociaż jeden zakwitł.
Po przesadzeniu zawsze muszę czekać na drugi sezon.
Moja ciężka ziemia zmusza mnie do cierpliwości a rośliny do zaaklimatyzowania i wysiłku zakorzenienia.
A jak spisują się moje ?
Mam nadzieję, że chociaż rosną w siłę.
Ewka - i właśnie dlatego nie przejmuję się tym co piszą na helpie czy pokazują na fotkach.
Też będę happy
Niedługo będę się cieszyć podwójnie, bo Sourire de Orchidee będzie kwitła.....
I dzięki za miłą niespodziankę.
Stałam się dzisiaj szczęśliwą posiadaczką tych ślicznotek.

Ten tydzień w ogóle przynosi mi same dobre zdarzenia.
Wczoraj Sally , dzisiaj następne śliczności i umowa z energetyką na obniżoną stawkę za prąd.
Do tego pokropiło i temp spadła.....żyć nie umierać.
Ciekawe co będzie dalej....
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- gagawi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2446
- Od: 20 gru 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko - piękniste masz liliowce, te w fioletowych odcieniach powalają na kolana
. Muszę wdepnąć do Ciebie na dłużej i zawiesić oko, bo jak skończę różana rabatkę, to biorę się za liliowce

Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko liliowiec zgodnie z zaleceniem rośnie w donicy i jak parametry życiowe wskazują, ma się całkiem dobrze, a śnieżyce straciły liście i czekają cierpliwie wiosny, a ja razem z nimi. Na razie cieszę się drobnym deszczykiem i patrzę na radość roślin.
W środę na naszym lokalnym ryneczku też kupiłam sobie Aspirynkę (oczywiście mam na myśli różę).
W środę na naszym lokalnym ryneczku też kupiłam sobie Aspirynkę (oczywiście mam na myśli różę).
Pozdrawiam. Krystyna.




