Marysiu, dziękuję

. Też to zauważyłam.
Papryka jest czerwona tylko w pierwszych dniach kwitnienia.
....................................................................................
Wczoraj bawiłam się w palacza i pogromcę zasieków na mamuty.
Po (zbyt) długim czasie wzięłam się likwidacji tej wątpliwej dekoracji architektonicznej
rozczochranego 
.
Wiem, że wiele ogrodów ma swoje wstydliwe miejsca

. Mniej lub bardziej.
Moja stajnia Augiasza była z tych
bardziej 
.
Tak było...
To północna strona, za domem.
Od ulicy jest mały przerdogródek, który od kompostownika i widoku na część godpodarczą zasłaniają iglaki.
Potem kompostownik i...cała reszta.
Teraz jeszcze w tym miejscu trzeba wyciąć 2 śliwy, które nie owocują i wyciągnęły się bardzo w górę z braku odpowiedniej ilości światła.
Odkładałam to ze względu na ilość gałęzi, z którą coś trzeba będzie zrobić. Znalazłam punkt, w którym można wypożyczyć rębak.
Teraz jeszcze dopytać na jakich warunkach i do dzieła
Po ogarnięciu całości okazało się, że zyskałam naprawdę spory kawałek pod nowe nasadzenia

.
Pozyskana powierzchnia to jakieś 6m2. W sam raz na cd rabatki cieniolubnej
Moi drodzy , to
wiekopomna chwiła 
.
Pokazałam najbardziej wstydliwe miejsca
rozczochranego zwane stajnią Augiasza. Tylko Heraklesa brak
..............................................
Natomiast dzisiaj nie został ślad po wyrobniku i chłopce pańszczyźnianej.
Przyszedł czas na wycięcie lawendy, która przekwitła.
Szkoda mi było wyrzucić tyle pachnącego kwiecia.
Ozdobnych woreczków (stosownych do okoliczności) nie miałam i nie chciało mi się ich szyć
Zagospodarowałam inaczej...
Trochę się rozwinęłam w tych działaniach
......................................................
A w rozczochranym ogrodzie kudłate futrzaki tak spędzały popołudnie...
Fachowa literatura-oczywiście ogrodowa
Małe co nieco
Relaks
A ten to wpadł na Cafe
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
