Witam 22 lipca. Kiedyś to było święto, jak ta lala
A dziś
Dziś w Londynie urodziło się Royal Baby
.
Weekend spędziłam pracowicie, przyjemnie, rozrywkowo i nerwowo.
Pracowicie - bo pomagałam w przygotowaniu rodzinnego pikniku na Kaszubach.
Przyjemnie - bo piknik udał się nadzwyczajnie, przy pięknej pogodzie, pogodnych nastrojach i w towarzystwie bandy małych kocionków, które robią się coraz bardziej ruchliwe i psotne.
Rozrywkowo - bo wieczorem pod oknami odbył się wiejski festyn z muzyką i tańcami nad wiejskim stawem. Repertuar wykonywanych utworów był powalający, od "O sole mio" do "Ona tańczy dla mnie",a wokalista i konferansjer w jednej osobie - niesamowity, szczególnie po kilku głębszych. Szczególnie kiedy zalecał panom, aby zajęli się "pańmi". Zabawa trwała do białego rana!
Nerwowo - bo kiedy w niedzielę zbierałam się do wyjazdu, nagle niejaki
Czaprak, wsiowy kocur rzucił się na
Kadabrę i po nielichej awanturze i przelocie po kilku drzewach,
Kadabra wylądowała na wysokiej sośnie, prawie pozbawionej gałęzi, z której za żadne skarby nie chciała, czy też nie umiała zejść. Przez półtorej godziny obie z siostrą wygłupiałyśmy się z drabinami, konstrukcjami pomocniczymi, kabanosem na kiju, prośbami i groźbami, a czas płynął. Kocica na tej sośnie w najlepsze zaczęła się myć, ani myśląc docenić nasze wysiłki. Wreszcie, kiedy odeszłyśmy zniechęcona i złe - zeszła sama, nie korzystając z niczego, co w pocie czoła podstawiłyśmy, po gołym pniu, tyłem, bez najmniejszego problemu. Małpa jedna. Do domu zatem dotarłam wykończona psychicznie i bardzo późno.
A dziś zobaczyłam ogród wyschnięty na wiór, więc ten upalny dzień upłynął na wytężonym nawadnianiu.
Gajowa, może z tej
nienawiści mogłabyś nauczyć mnie, jak się podpisuje zdjęcia
Sweety, u mnie było gorzej. Siostra jest młodsza, więc mama zawsze mówiła "Jesteś starsza, mądrzejsza, daj jej". A siostra, kiedy czegoś chciała, wrzeszczała do mnie "Daj jej, daj jej!"
Urlopu gratuluję, możesz się latem cieszyć, jak to mówią, pełną gębą.
Jak to się robi, żeby można było pisać
bukwami
Muffinko 
, białe u mnie teraz dominuje, natomiast niebieskie w odwrocie

, po wywaleniu pokrytych rdzą dzwonków jednostronnych zostały tylko rozwary. Mam białe lilie
White Triumphator i naprawdę śnieżnobiałe
Delfini, Tanita i Illusive, ale
Sweet Surrender ma takie urocze piegowate turbaniki. Ja jednak chciałabym umieć wyhodować takie wspaniałe
Arabelle, bo coś mi nie wychodzi...

.
Dziś chłodniej, więc niemoc w odwrocie

.
Oj,
Margo, mówisz jak Matuzalem, który przeżył 969 lat i wszystko już widział

.
Dopiero czekasz na
Avalona?
Justynko, OK, będę do Ciebie mówić dużymi literami

.
Gotowość spotkania cenię sobie bardzo. Skorzystam.
Pozdrawiam gorąco

.
Jutro róże, lilie i koty. Do jutra - Jagoda