hanka55 pisze:
I to są święte słowa !
Andrzejek ma rację.
Produkcja wymaga hurtowego zbytu, bo to daje konkretny zarobek, który pozwala zapłącić ZUSy, pokryć koszty kilkudziesięciu ton nawożów, hektolitrów oprysków, amortyzacji sprzętu i opłat licencyjnych.
Produkcja nie wymaga hurtowego zbytu ale hurtowa produkcja, faktycznie, takiego właśnie potrzebuje.
Hanka, idąc Twoim tokiem myślenia, można przyjąć, że im większy producent tym większy może osiągnąć zysk (tzw. "konkretny zarobek"). W związku z tym gdyby zniknęli mali producenci na konto najwyżej dwóch w Polsce, wtedy zysk tych dwóch dużych byłby ogromny. Co więcej, mogliby dyktować ceny hurtownikom a Ci klientom. Problem nie dotyczy tylko róż. W każdej dziedzinie działalności człowieka tak się dzieje. Spójrz np. na ceny żywności. Wielcy producenci, mający pod kontrolą cały rynek mogą robić z cenami co im się podoba. A wracając jeszcze do róż, jak sama pisałaś, taki mega producent musi mieć mega wydajność, stąd te ilości nawozów, różnego rodzaju chemikaliów do "ochrony" roślin. My za to płacimy z nawiązką ...
hanka55 pisze: A zysk z 5 róż, kłopot z pakowaniem, wysyłką i wysłuchiwaniem reklamacji, za 25zł zysku...
wymaga wielkiej desperacji lub życzliwości.
Dlatego nawet krajowi producenci clematisów -> znana na forum strona, sprzedają tylko i wyłacznie w hurcie!
I jakoś nikt na nich psów nie wiesza, a co sprytniejsi kupują kilka pojemników,
mnożą cenę x 2 i sprzedają na platformach handlowych.
Dlatego szanuję tych życzliwych desperatów, bo szczerze mówiąc mając wielohektarową produkcję, nie zdecydowałabym się na detal wysyłkowy. W żadnej mierze.
Na ten temat nie będę się wypowiadać. Nie jestem w stanie tak jednoznacznie stwierdzić, że Ci producenci są desperatami życzliwie udostępniającymi nam swoje róże

oczywiście po cenach detalicznych.