Szeflera - choroby i szkodniki
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1404
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Witam!
Na kilku moich roślinkach pojawiło się coś podobnego
nie znam sie na tych chorobach grzybowych czy pleśniowych, więc poszłam do sklepu z liściem w ręce. Dostałam środek grzybobójczy o nazwie TOPSIN M 500 SC za 5 zł ;-) Spryskalam a po kilku dniach już śladu nie było!! ;-)
Pozdrawiam i życzę udanej terapii dla roślinek!!
d
Na kilku moich roślinkach pojawiło się coś podobnego

Pozdrawiam i życzę udanej terapii dla roślinek!!
d
Sylwio, nie jestem pewna czy i w wypadku Twoich roślin to pomoże, ale... jestem pewna, że jak się szuka to można dostać środek odpowiedni w niskiej cenie. To co kupiłam to był koncentrat 5ml do rozrobienia w 5 l wody. Przy tym środku wskazane jest zrobić jeszcze raz oprysk po 2 tygodniach, ale to już sobie darowałam (ta chemia jednak jest szkodliwa - wiec wolałam nie ryzykować ich zdrowiem) i kupiłam pałeczki z nawozem i środkiem grzybobójczym.
Moja tez dostała takich brzydkich przebarwień
. Postąpie tak jak radzicie ale powiedzcie mi co mogło byc przyczyną wystąpienia takich chorób czy np nie zraszać rośliny czy postawić gdzieś w cieple czy przeciwnie. Wiem, że wcześniej moja roślinka rosła jak na drożdzasz a potem coś poszło nie tak i mi więdnie w oczach starsznie bym nie chciała jej stracic bo to mój prywatny chów od mautkiej odnóżki.
Z góry dziękuję za porade

Z góry dziękuję za porade
pozdrawiam
Wczoraj dostałam zamówiony Biochicol, ale mam pewne obawy przed jego użyciem... Otórz przysłano mi preparat z datą produkcji 2005-01-11, natomiast na opakowaniu napisane jest, że okres ważności to 2 lata. Jeśli dobrze rozumiem to mija za 5 dni, a zdaje się że nie obędzie się bez powtórek opryskiwania, bo z szeflerą jest gorzej (poprzedni środek chyba zadziałał na mączniaka, ale jest coraz więcej liści z plamami, które ciągle opadają, już niedługo nie będzie liści...).
Co mam zrobić? Może miesiąc po upływie daty ważności nie robi różnicy...? Bo jeśli robi, to musiałabym zwrócić środek i czekać na nowy (nie mam pojęcia ile to trwa...).
Proszę o radę.
Co mam zrobić? Może miesiąc po upływie daty ważności nie robi różnicy...? Bo jeśli robi, to musiałabym zwrócić środek i czekać na nowy (nie mam pojęcia ile to trwa...).
Proszę o radę.
Pozdrawiam,
Sylwia
Sylwia
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Ja nie jestem żadnym fachowcem, ale na pewno nie można wyliczyć co do dnia, do kiedy preparat będzie działał. Ja taką datę traktuję zawsze orientacyjnie i myślę, że miesiąc to wcale nie jest długo dla takiego środka. A gdyby nawet działanie było już osłabione, to wydaje mi się, ze nic nie ryzykujesz, używająć go.
A co na to fachowcy?
A co na to fachowcy?

Spryskiwałam kilkukrotnie podanym środkiem. W końcu liście przez jakiś czas nie opadały. W tej chwili roślina jest tak czy siak "zmarnowana": nie ma nowych przyrostów, znów zaczęły opadać liście (a tych jest już niewiele) i w ogóle beznadzieja.
Natomiast u dołu jest "młoda część" która wyrosła zeszłego lata. Te liście nie są naruszone, w ogóle też nie odpadały. Ale tu też nie pojawiają się już od dawna nowe (w prawdzie wierzchołek wygląda jakby lada moment coś ruszyło, ale tak już wygląda od miesiąca i nic). Co mnie nieco dziwi, to te liście jeszcze nie mają wyglądu liści dojrzałych (ani rozmiaru), a mają już dobre 8 miesięcy (może zahamowanie wzrostu na skutek infekcji?).
Pytanie: Czy ten młody pęd można ukorzenić? Jak? Wcześniej próbowałam ukorzenić ze trzy takie (tylko mniej rozwinięte), z tej samej rośliny (zanim chwyciły ją grzyby i inne...) i mi się nie udało
.
Proszę o radę. Osobiście nie widzę innego ratunku dla mojej szeflery - "stara część" to pond półmetrowy badyl z pięcioma wybrakowanymi i brzydkimi liśćmi (które pewnie wkrótce odpadną
). Wierzchołek tego głównego pędu jest zdaje się w ogóle uszkodzony (przez nieumiejętne, ręczne usuwanie chorych liści
- czy to możliwe że niechcący usunęłam cały merystem? od miesięcy jest tam tylko sucha blizna...).
Natomiast u dołu jest "młoda część" która wyrosła zeszłego lata. Te liście nie są naruszone, w ogóle też nie odpadały. Ale tu też nie pojawiają się już od dawna nowe (w prawdzie wierzchołek wygląda jakby lada moment coś ruszyło, ale tak już wygląda od miesiąca i nic). Co mnie nieco dziwi, to te liście jeszcze nie mają wyglądu liści dojrzałych (ani rozmiaru), a mają już dobre 8 miesięcy (może zahamowanie wzrostu na skutek infekcji?).
Pytanie: Czy ten młody pęd można ukorzenić? Jak? Wcześniej próbowałam ukorzenić ze trzy takie (tylko mniej rozwinięte), z tej samej rośliny (zanim chwyciły ją grzyby i inne...) i mi się nie udało

Proszę o radę. Osobiście nie widzę innego ratunku dla mojej szeflery - "stara część" to pond półmetrowy badyl z pięcioma wybrakowanymi i brzydkimi liśćmi (które pewnie wkrótce odpadną


Pozdrawiam,
Sylwia
Sylwia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6995
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
O tarcznikach poczytaj http://poradnikogrodniczy.pl/pliki/srd.html oraz m.in.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =tarczniki
Nacisnij u góry "SZUKAJ" i wpisz hasło "Tarczniki" Jest kilka tematów.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =tarczniki
Nacisnij u góry "SZUKAJ" i wpisz hasło "Tarczniki" Jest kilka tematów.
Pozdrawiam Andrzej.