Mi tak bujnęla się jedna pastella, raczej ją ciachnę, jak przekwitnie. No chyba ze wszystkie do niej dołączą....
Leoś, jak Leoś , ale muzykanci jak u ciebie szaleją....no ale doczytalam, że to tak ma z nimi być

Ja w ogóle trzymam się rad bardziej doświadczonych. Nie mam miejsca na eksperymenty. A szkoda, bo mogłabym w czymś być nowatorem, kiszka.......
Wiesz, że róże mam dopiero od niedawna

Ale już sobie tego stanu rzeczy nie wyobrażam. Teraz mam miks. Mąż mówi, źeby polecieć po całości i same róże mieć, nie rozdrabniać się.....to będziemy mieć "ogródek, jak dywan"


ale wtedy chyba bym z ogrodu nie schodziła do domu, a kopczykowanie trwaloby tydzień....
Ewciu, no comment
