Permakultura cz.1
Re: Permakultura
Dziękuję
. Liczę na to, że niedługo sami pochwalicie się swoimi warzywami 
-
terecha
- 100p

- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Zajrzałam też do Twego bloga i podczytuję
Na razie nie mam się za bardzo czym pochwalić, bo - jak już wcześniej pisałam - właścicielem przydomowego ogrodu (400 m2) jest dziewięćdziesięciolatek, który co jakiś czas mówi mi, że tak się w ogrodzie nie robi, ale
ja sobie też z tego nic nie robię i... dalej ściółkuję trawą co się da
Gdy z Nim zamieszkaliśmy cztery lata temu był tylko - od południowej strony - trawnik i duża rabata różana, prawie pięćdziesięcioletnie dwie jabłonie, grusza, śliwa i ogromna mirabelka, wyrosła ze ściętej śliwy, oraz rządek malin. Od północy ogromny świerk i orzech włoski, a od wschodu forsycja, piękne piwonie, zawilec japoński i ogromny bukszpan.
Mąż nie lubi kosić trawy, więc trawnik jak mogę to uszczuplam i przeistaczam w urodzajne rabaty
Zmiany zaczęłam od razu kompostując odpadki kuchenne i skoszoną trawę, a jesienią 2011 roku posadziłam borówki, jagody kamczackie, poziomki i truskawki, by staruszek miał codziennie garść świeżych owoców. Jako że nie mam zbyt wiele sił
, sądzę że jesteście z pokolenia moich dzieci
, robię wszystko by się nie narobić, a mieć efekty
Fotografuję zmiany, a obiecane zdjęcia pomidorów w pietruszce pokażę wkrótce...
Na razie nie mam się za bardzo czym pochwalić, bo - jak już wcześniej pisałam - właścicielem przydomowego ogrodu (400 m2) jest dziewięćdziesięciolatek, który co jakiś czas mówi mi, że tak się w ogrodzie nie robi, ale
Gdy z Nim zamieszkaliśmy cztery lata temu był tylko - od południowej strony - trawnik i duża rabata różana, prawie pięćdziesięcioletnie dwie jabłonie, grusza, śliwa i ogromna mirabelka, wyrosła ze ściętej śliwy, oraz rządek malin. Od północy ogromny świerk i orzech włoski, a od wschodu forsycja, piękne piwonie, zawilec japoński i ogromny bukszpan.
Mąż nie lubi kosić trawy, więc trawnik jak mogę to uszczuplam i przeistaczam w urodzajne rabaty
Zmiany zaczęłam od razu kompostując odpadki kuchenne i skoszoną trawę, a jesienią 2011 roku posadziłam borówki, jagody kamczackie, poziomki i truskawki, by staruszek miał codziennie garść świeżych owoców. Jako że nie mam zbyt wiele sił
Fotografuję zmiany, a obiecane zdjęcia pomidorów w pietruszce pokażę wkrótce...
Re: Permakultura
Terecha, ja bym bardzo chciała, żeby moja mama zmieniła jeszcze w wieku 50 lat myślenie odnośnie uprawy, zaczęła działać spontanicznie i bardziej logicznie. O to mi właśnie chodzi, żeby rośliny rozsiewały się w większości same, żeby sad i ogród dawały warzywa i owoce, i żeby to wszystko funkcjonowało na te starsze lata (co nie znaczy gorsze) kiedy będzie mi już brakowało energii do działania.terecha pisze:Jako że nie mam zbyt wiele sił, sądzę że jesteście z pokolenia moich dzieci
, robię wszystko by się nie narobić, a mieć efekty
![]()
Podziwiam ;-)
-
terecha
- 100p

- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
A tyle jeszcze można zmienić nie patrząc w kalendarz, trochę szaleństwa nikomu nie szkodzi (np. na pięćdziesiatkę zrobiliśmy sobie z mężem prezent zdając egzaminy państwowe i, jestem przewodnikiem beskidzkim a on instruktorem narciarskim
Pokazujcie Rodzinie fotografie z uprawami współrzędnymi, z grządkami permakulturowymi..., jeśli mają ogrody niech się nie męczą ciągłym przekopywaniem ziemi i wyrywaniem chwaścików. Wiem, jak trudno przekonać starszych ludzi, że daleko odeszliśmy od tego co naturalne, że w ogrodach brak równowagi biologicznej, i by ją odbudować trzeba wielu lat.
Dobrze, że są takie pasjonatki jak Wy i coś się powolutku zmienia
terecha1954
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Grządki wzniesione w mojej opinii mają pewne duże zalety. Pomidory ściółkowane rosną jak szalone (pomidory od forumowiczów z akcji- serdeczne dzięki), trzy siostry w tym roku super (następnym razem postąpię jak edysqa i wysieję kukurydzę przed fasolką, jednak i teraz fasola już wspina się po niej). Ziemniaki rosną mocne na w słomie i na kartonie. Dynie i cukinie jak pomidory (duże), cebula przetwała burze i ma się dobrze. Ale w mojej opinii - nigdy więcej siewu rzutowego. Plewienie to katastrofa. Napotykamy wtedy na dość trudne pytania w stylu: "Mamo gdzie własciwie kończy się ta grządka?, albo stwierdzenia:"O nasturcja Ci tu nawet wyrosła (eh, była posiana)". Być może zależy to od gleby, moja z tendencją do zaskorupiania się wymaga często spulchniania...Widzę zresztą jak rosną korzeniowe i buraki u sąsiadów w rządkach, odchwaszczone i podziwiam. Na szczęście znam ratunek - nazywa się on kompost, bowiem gdyby na te około kilka arów grzadek wzniesionych wrzucić na górę kompost mam nadzieję że chwasty zostałyby poskromione - a tak to wciąż na sniadanie surówka z lebiody i pokrzywy, a na obiad parowane kwiaty dzikiej marchwi ;) Jadlospis inspiruje książka Ł. Łuczaja "Dzikie rośliny jadalne Polski"którą polecam uprawiającym chwasty nie chwasty ;) Gdybym dziś miała ułożyć jeszcze raz te puzzle ogrodowe, to siała bym gęściej, a na mniejszej powierzchni. Na górę grządek koniecznie warstwa kompostu, słomą przykrywam dopiero po wzejściu posianych nasion i osiągnieciu przez nie odpowiedniej wysokości... I nagietek jako główne zioło między innymi przeciwnowotworowe i zdolne do samowysiewu miałoby numer jeden w ogrodzie.
Zapomniałam dodać: młode orzechy posiane na jesieni pięknie rosną w fasoli tycznej, pomidory ukorzeniają się super z tzw "dzików" czyli z tego co normalnie odrwamy i wyrzucamy, prowadząc pomidory.
Zapomniałam dodać: młode orzechy posiane na jesieni pięknie rosną w fasoli tycznej, pomidory ukorzeniają się super z tzw "dzików" czyli z tego co normalnie odrwamy i wyrzucamy, prowadząc pomidory.
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Czy ktoś z Was robił już kompost w miesiąc czasu? W filmie z zakresu permakutury, który ostatnio obejrzałam, na temat gleby - uczy Geoff Lawton - są rzeczywiście zaprezentowane dwie metody tworzenia grządek wzniesionych. w pierwszej z nich grządkę tworzy ziemia ze ścieżek, na górę kompost, na to słoma. Drugi sposób to kartony, papiery a na to gruba warstwa słomy. W kartonie robiona dziurki, i tam wsadzana sadzonka. Pod kartonem może znajdować się kompost. W filmie podany sposób na zrobienie kompostu w 18 dni. Ja w tamtym roku próbowałam - ale zajęło to trochę więcej czasu.
-
terecha
- 100p

- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Pewno jest to możliwe, ale trzeba się napracować
Mam wrażenie, że codziennie trzeba taki kompost przerabiać, by zewnętrzne warstwy wkładać do środka - coś jak zarabianie ciasta, by mąka znikła w cieście. I dostarczać wody, bo na pewno szybciej się taki kompost wysusza. I koniecznie trochę półdojrzałego kompostu z dżdżownicami, jako starter.
Nie wiem czy żyjątka kompostowe byłyby szczęśliwe, że się im przerywa pracę, ale może o to chodzi?
Wszak człowiek "wnerwiony", szybciej pracuje
Nie wiem czy żyjątka kompostowe byłyby szczęśliwe, że się im przerywa pracę, ale może o to chodzi?
Wszak człowiek "wnerwiony", szybciej pracuje
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Praca należy moim zdaniem do tak zwanych przyjemnych. A poczucie że szybko możemy uzyskać cenny dla nas materiał jest mobilizujace jeśli chodzi o machanie widłami;) Przerabia się go w określonych terminach (pierwszy raz po 4 dniu od założenia pryzmy, potem co 2 dni). W przerabianiu chodzi jedynie o to by warstwy zewnetrzne znalazły się w środku pryzmy, nie dbamy o zachowanie warstw.
Przepis na zrobienie kompostu metodą beztlenową wzięlam wprost z wykładów z permakultury. Jako starter stosuje się np. pokrzywy. Rzeczywiście pryzma musi być delikatnie wilgotna, tak żeby kilka kropel po silnym nacisnięciu spływało nam po ręce. Kompost uzyskuje dość wysoką temperaturę do ok.70 stopni, tak że możemy użyć nawet roślin które posiadają już nasiona. Postaram się w najbliższym czasie podrzucić Wam dokładny przepis.
Przepis na zrobienie kompostu metodą beztlenową wzięlam wprost z wykładów z permakultury. Jako starter stosuje się np. pokrzywy. Rzeczywiście pryzma musi być delikatnie wilgotna, tak żeby kilka kropel po silnym nacisnięciu spływało nam po ręce. Kompost uzyskuje dość wysoką temperaturę do ok.70 stopni, tak że możemy użyć nawet roślin które posiadają już nasiona. Postaram się w najbliższym czasie podrzucić Wam dokładny przepis.
-
terecha
- 100p

- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Czyli "miałam nosa", że to jak wyrabianie ciasta
Ciekawe, czy da się to zrobić w kompostowniku plastikowym. Mam niewysoki i dość szeroki, więc zacznę próbować
Czekam na Twą instrukcję
Ciekawe, czy da się to zrobić w kompostowniku plastikowym. Mam niewysoki i dość szeroki, więc zacznę próbować
Czekam na Twą instrukcję
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Nie mam pojecia jak 90 minutowy wykład o robieniu kompostu w 18 dni zmieścić w kilku zdaniach, ale spróbuję... Gdyby były pytania, na które będę znała odpowiedź to postaram się dodać co potrzeba.
W tamtym roku zrobienie tego kompostu zajęło mi około miesiąca czasu. Kompost wychodzi bardzo dobrej jakości, rośliny ładnie na nim rosną. Do wykonania jego potrzebne są widły, kawałek ziemi, może być on także robiony w pomieszczeniu (pod osłoną). Osiąga temperaturę 50-70 stopni. Musi miec co namniej 1 metr sześcienny wielkości, inaczej jak twierdzi Geoff Lawton - nie udaje się. Ja pryzmę przerzucałam w gumowcach, czasami po prostu wchodząc częściowo na nią, nie bardzo wyobrażam sobie jak to miałoby wyglądać w plastikowym pojemniku (nie wiem jaki szeroki jest i czy da się na przykład do niego wskoczyć;). Do wykonania kopostu zalecane jest:1/3 jakiegoś typu obornika (może być świeży lub taki który trochę juz poleżał, jeżeli zastosujemy różny obornik będziemy mieli rózne składniki mineralne) oraz 2/3 materiału bogatego w węgiel jak słoma, wióry drewniane (saw dust), ściółkę z lasu (czyli liście itd). Ten materiał (2/3 pryzmy) musi być pocięty, inaczej bardzo trudno będzie go przerzucić. Bardzo istote jest zachowanie własciwych proporcji pomiędzy azotem (1/3) a węglem (2/3), inaczej pryzma może osiągnąć zbyt wysoką temeraturę, a końcowy uzyskany kompost być mniejszy niż początkowy kopiec. jeśli użyjemy wlaściwych proporcji uzyskamy taką samą ilość kompostu jak kopiec z ktorym zaczynaliśmy.
Materiał układamy na kształt kopca. Zaczynamy układać od warstwy słomy, siana (aby był dobry dostep od podłoza powietrza). Nastepnie dorzucamy to to to tamto przekładając warstwami materiału bogatego w węgiel. Do środka pryzmy dajemy startery, mogą być to: pokrzywa, liście żywokostu, krwawnik, uryna (możemy też na pryzmę robić siku;), polecane przez Geoffa jest martwe zwierzę np. znalezione na drodze, ryba. W razie deszczu pryzmę należy przykryć. Generalnie celem jest aby pryzma miała 50 stopni C. Może dochodzić temperatura do 70. Test temperatury prowadzić można w prosty sposób wkładajac do jej środka (z boku) rękę, ma być mocno ciepła (najbardziej ciepła chyba około 8 dnia, ale muszę to sprawdzić). Pryzma musi byc wystarczająco mokra, i prowadzi się test jej wilgotności silnie ściskając część materiału między palcami. ma cieknąć kilka kropel - wtedy jest ok. W razie czego podlewamy. Przerzucamy pryzmę - pierwszy raz po 4 dniach, potem co 2 dni, aż do 18 dnia. Wtedy uzyskuje się przyjemnie pachnący material, ciepły, który można zastosować pod rośliny. Zamiast obornika można stosować rosliny bogate w azot (wersja wegetariańska;)
No i przypadkiem znalazłam że ktoś już to dobrze opisał, także tu znajdziecie więcej informacji: https://premakultura.wordpress.com/kompost-w-18-dni-2/
W tamtym roku zrobienie tego kompostu zajęło mi około miesiąca czasu. Kompost wychodzi bardzo dobrej jakości, rośliny ładnie na nim rosną. Do wykonania jego potrzebne są widły, kawałek ziemi, może być on także robiony w pomieszczeniu (pod osłoną). Osiąga temperaturę 50-70 stopni. Musi miec co namniej 1 metr sześcienny wielkości, inaczej jak twierdzi Geoff Lawton - nie udaje się. Ja pryzmę przerzucałam w gumowcach, czasami po prostu wchodząc częściowo na nią, nie bardzo wyobrażam sobie jak to miałoby wyglądać w plastikowym pojemniku (nie wiem jaki szeroki jest i czy da się na przykład do niego wskoczyć;). Do wykonania kopostu zalecane jest:1/3 jakiegoś typu obornika (może być świeży lub taki który trochę juz poleżał, jeżeli zastosujemy różny obornik będziemy mieli rózne składniki mineralne) oraz 2/3 materiału bogatego w węgiel jak słoma, wióry drewniane (saw dust), ściółkę z lasu (czyli liście itd). Ten materiał (2/3 pryzmy) musi być pocięty, inaczej bardzo trudno będzie go przerzucić. Bardzo istote jest zachowanie własciwych proporcji pomiędzy azotem (1/3) a węglem (2/3), inaczej pryzma może osiągnąć zbyt wysoką temeraturę, a końcowy uzyskany kompost być mniejszy niż początkowy kopiec. jeśli użyjemy wlaściwych proporcji uzyskamy taką samą ilość kompostu jak kopiec z ktorym zaczynaliśmy.
Materiał układamy na kształt kopca. Zaczynamy układać od warstwy słomy, siana (aby był dobry dostep od podłoza powietrza). Nastepnie dorzucamy to to to tamto przekładając warstwami materiału bogatego w węgiel. Do środka pryzmy dajemy startery, mogą być to: pokrzywa, liście żywokostu, krwawnik, uryna (możemy też na pryzmę robić siku;), polecane przez Geoffa jest martwe zwierzę np. znalezione na drodze, ryba. W razie deszczu pryzmę należy przykryć. Generalnie celem jest aby pryzma miała 50 stopni C. Może dochodzić temperatura do 70. Test temperatury prowadzić można w prosty sposób wkładajac do jej środka (z boku) rękę, ma być mocno ciepła (najbardziej ciepła chyba około 8 dnia, ale muszę to sprawdzić). Pryzma musi byc wystarczająco mokra, i prowadzi się test jej wilgotności silnie ściskając część materiału między palcami. ma cieknąć kilka kropel - wtedy jest ok. W razie czego podlewamy. Przerzucamy pryzmę - pierwszy raz po 4 dniach, potem co 2 dni, aż do 18 dnia. Wtedy uzyskuje się przyjemnie pachnący material, ciepły, który można zastosować pod rośliny. Zamiast obornika można stosować rosliny bogate w azot (wersja wegetariańska;)
No i przypadkiem znalazłam że ktoś już to dobrze opisał, także tu znajdziecie więcej informacji: https://premakultura.wordpress.com/kompost-w-18-dni-2/
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Najwyższa temperatura kompostu osiągana jest między 6 a 8 dniem. Gdy wkładamy do środka rękę w rękawicy, trudno nam wytrzymać, z kompostu przy przerzucaniu unosi się też para. Muszę przyznać że to raczej lekka praca, zajmująca kilkanaście minut.
Co do wyżej polecanej strony opisującej proces powstawania kompostu, mam zastrzeżenie, a mianowicie do mojego kompostu nie wprowadziły się żadne dżdżownice. Z tego co się orientuję dżdżownic nie ma w dojrzałym kompoście.
W tamtym roku do pryzmy dodałam mnóstwo chwastów rosnących nieopodal, dużo pokrzywy, na samym kompoście nie rośnie nic z nich. Z tego co się dowiedziałam przed chwilą od guru permakultury, chwasty rosną tam w dużej ilości gdzie ziemia jest skompaktowana, wyjałowiona, spalona. Chwasty regenerują ziemię, jeśli zaś dodamy je do tworzonej pryzmy to ich skladniki mineralne, regenerujące ziemię, będą dostarczone. Wtedy istnieje szasa (aż trudno uwierzyć) że populacja chwastów zostanie znacznie zmniejszona
Co do wyżej polecanej strony opisującej proces powstawania kompostu, mam zastrzeżenie, a mianowicie do mojego kompostu nie wprowadziły się żadne dżdżownice. Z tego co się orientuję dżdżownic nie ma w dojrzałym kompoście.
W tamtym roku do pryzmy dodałam mnóstwo chwastów rosnących nieopodal, dużo pokrzywy, na samym kompoście nie rośnie nic z nich. Z tego co się dowiedziałam przed chwilą od guru permakultury, chwasty rosną tam w dużej ilości gdzie ziemia jest skompaktowana, wyjałowiona, spalona. Chwasty regenerują ziemię, jeśli zaś dodamy je do tworzonej pryzmy to ich skladniki mineralne, regenerujące ziemię, będą dostarczone. Wtedy istnieje szasa (aż trudno uwierzyć) że populacja chwastów zostanie znacznie zmniejszona
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Eh, z pryzmy po duzym ściśnięciu ma lecieć jedna kropla, żadnego lania po rękach ;) Także poprawka, bo właśnie sobie przypominam wszystko przed tegoroczym tour w gumowcach
Pryzma ma nie być robiona w żadnym pojemniku, gdyż wtedy mamy szansę dokladnie widzieć co się tam dzieje. jeśli jest za mokra suszymy ją częściowo na drewienkach lub robimy komin posrodku pryzmy (widlami) aby woda mogła swobodnie odparować.
-
terecha
- 100p

- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Dzięki
Jednak nie da się tego zrobić w kompostowniku. Pomyślę jesienią lub w przyszłym roku.
Re: Permakultura
I mi się przyda ten przepis - mam widły i kalosze, jakoś sobie poradzę;-)
I przy okazji pytanie do doświadczonych - chciałabym na przyszły rok naszykować sobie kompostowe grzędy. Mam placyk 4x3, na którym teraz rosną ogórki i inne warzywa i mam bardzo dużo wpół zrobionego kompostu. Właściwie to są takie kurhaniki (całkiem spore) z zagrabionych liści i innych roślin, które się spokojnie wypiętrzają w różnych kątach ogrodu. Zastanawiam się czy lepiej je ułożyć na jesieni i może na zimę przykryć kolejnymi liśćmi, czy może już je tak zostawić jak są i wiosną naszykować. Takie duże na pewno lepiej przetrzymają zimę (a przynajmniej tak kombinuję).
I przy okazji pytanie do doświadczonych - chciałabym na przyszły rok naszykować sobie kompostowe grzędy. Mam placyk 4x3, na którym teraz rosną ogórki i inne warzywa i mam bardzo dużo wpół zrobionego kompostu. Właściwie to są takie kurhaniki (całkiem spore) z zagrabionych liści i innych roślin, które się spokojnie wypiętrzają w różnych kątach ogrodu. Zastanawiam się czy lepiej je ułożyć na jesieni i może na zimę przykryć kolejnymi liśćmi, czy może już je tak zostawić jak są i wiosną naszykować. Takie duże na pewno lepiej przetrzymają zimę (a przynajmniej tak kombinuję).
Pozdrowienia,
Gośka
Gośka
-
sharing_ garden
- 50p

- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Zazdroszczę zawsze tym działkowiczom, którzy już na jesieni mają przygotowane grządki, nie mówiąc o wysadzeniu czosku, dymki, jarmużu, wysianiu pietruszki, marchewki, kopru, a już w sierpniu-wrześniu o ile dobrze pamiętam szpinaku na zbiór wiosenny. Gdy przygotowana grządka to szybko można wejść w bardziej słoneczny dzień marcowy na działkę i kontynuować dzieło...Nie mówiąc o szybszych zbiorach. W różnych ksiązkach spotkałam się z tym, że polecana jest jesień albo wczesna wiosna do tworzenia grządek (jednak lepsza jesień). Z mojej perspektywy, grzędy bardzo dobrze nadają się do rozkwitu w swej pełni roślim, jednak jak zaważyłam często (nawet u Emilii Hazelip) w grzedy wsadzane są już sadzonki. Takie które nie lubią przesadzania - jak np. groszek niektórzy sieją w rolkach z papieru toaletowego, i całosć później wkładają do ziemi. Także moja odpowiedz- nie wiem czy bardziej doświadczonej w popełnianiu błędów ;)- nie wiem co do terminu, nie wiem też czy na kompost składają sie same liście...
ale można rozważyć inspekt, szklarnie, rozsadniki jako startery dla roślin i je przygotować na jesieni...
ale można rozważyć inspekt, szklarnie, rozsadniki jako startery dla roślin i je przygotować na jesieni...



