Dzień dobry!
U Was też taka ulewa? U nas leje od północy, swiata nie widać w strugach deszczu i mocno wieje...
Z jednej strony dobrze, ogrod odpocznie po upałach, ale z drugiej, dużo róż się osypalo i na kolejne trzeba będzie poczekać
Malgosiu, witaj! Bardzo mi miło gościć zaprzyjaźnioną ogrodniczkę

Szkoda czas na miniony wątek, jeśli czasem zajrzysz tutaj, będzie mi bardzo miło ;-))
Justynko, ja też się zastanawiam, skąd taka siła w różach

Louis Odier wydał chyba z 200 kwiatów i choc już kończy kwitnienie, po cięciu powinien jeszcze pokazać swoje uroki
Marzenko, będe pamiętać

Brzeg rabaty z Pastellami obsadziłam różową gipsówką, to roslinka jednoroczna.
Evluk, witam i zapraszam
Aprilku, lawenda odstrasza mszyce, podobnie działa kocimiętka. Dobrze jest tez sadzić inne aromatyczne zioła w pobliżu róż, pomagają w walce ze szkodnikami
Marysiu, dziękuję! Dzbany tez mi się podobają, już trochę pociemniały i nabrały patyny czasu w nieco przyspieszonym tempie
Iwonko, w zależności od odmiany i pokroju róży, sadzę co 40-50cm, a większe róże jeszcze dalej. Róże sadzę pojedynczo, tzn. jedna do dołka.
Asiu, dzięki za podpowiedzi w sprawie niszczylistki. Na razie opanowały chyba inwazję, znajduję tylko pojedyncze sztuki, ale będe pamiętać. Dziękuję za odwiedziny!
Kasiu, dobrze, że wpadłaś, przynajmniej Cię znalazłam

miłego dnia, mimo deszczowej pogody
Lemko, powojnik o który pytasz to Rooguchi z grupy Integriflora. Bardzo go lubię

Cieszę się, że dzbany Ci się spodobały - rosnące obok trafiły za bardzo je zasłaniają więc zmienią miejsce, a posadzę tam w zamian ciemniejsze róże (a jakże!)
Agness, bardzo dziękuję..,do artystycznej fotografii mi jednak daleko. Po obejrzeniu kolejnej dawki zdjęć Agnieszki-Safoya popadlam w straszne kompleksy

ehh...ta magia
Lulka, faktycznie w zeszłym roku powojniki dominowały, ale to tez dlatego, ze częściej robiłam im zdjęcia, teraz zeszły na drugi plan ;-)) Muszę jednak poświęcić im sesję foto, bo żal będzie gdy przeminą...
Pat,
Perennial Blue naprawdę warto posadzić

Róża jest całkowicie bezproblemowa i zdrowa! Róże na łukach jeszcze malutkie, czekam kiedy dostaną kopa i pójdą do góry ;-))
Ewa, każdy ogród ma swoje ograniczenia...twój klimatyczne, mój objętościowe ;-)) No nic, trzeba jakoś sobie radzić
ps. fotki się ładują
Miłego dnia kochani
