Margo2 pisze:Niestety ja też walczę z powojem. Można tylko obrywać część nadziemną, żeby nie udusiła innych roślin.
Nareszcie masz mniej chwastów
Ja dlatego własnie sadzę tak gęsto, żeby nie walczyć ciągle z nimi
A potem będe walczyła z rozrastającymi się bylinami

Gosiu, te powoje są okropne! U mnie jest tego tak dużo, że już wymiękam. Zrywam kiedy tylko znajdę chwilkę, bo tak oplatają rośliny, że zaduszają je zupełnie.
W starym ogrodzie tego nie mieliśmy, a teraz ... w nadmiarze .
Chwastów mam znacznie mniej. Walczę wprawdzie z nimi, ale widzę, że już coraz rzadziej muszę przekopywać całe rabaty. Przekopanie wystarczy wiosną, a później zwyczajne pielenie i jest nieźle. Całe szczęscie, bo mam jakoś coraz mniej czasu

Mam kłopot z takim niskim chwaścikiem o drobnych liściach i kruchych pędach. Nie wiem jak się toto nazywa, ale strasznie się płoży i rozplenia na całych rabatach, zwłaszcza po deszczu, którego w tym sezonie tak dużo.
Dobrze, że dość łatwo się to pieli.
Co do bylin...
Muszę przyznać, że faktycznie - po tegorocznych opadach rozrastają się w błyskawicznym tempie i trzeba będzie co nieco przerzedzić, bo wchodzą na róże. Ja się akurat cieszę, bo dzięki temu będę mniej kupowała - nareszcie skorzystam z własnych rozsad

.