Witam wtorkowo. Noc była z ulewami i burzami, ściana deszczu. Mam sypialnię na poddaszu i jak tak mocno pada, to jednak budzę się, bo mam wrażenie, ze zaraz woda wleje mi się do łóżka

. No i nasłuchiwałam czy aby grad nie pada

, ale obyło się bez kulek lodowych.
Sadzone świeżo rośliny się cieszą, ja też

, bo jednak deszczówka a woda ze studni, to dzień do nocy.
Elu/ElleBelle już w momencie podpisywania wiesiołka miałam wątpliwość, ale poszło i nie wróciłam i nie poprawiłam

. Zaraz skoryguję swój błąd. Kurcze, to czekanie. A tu rzeczywiście liczy się czas. W służnie zdrowia niestety jest tak, ze jak nie posmarujesz to nie pojedziesz. Tatę z diagnozą i wynikami przygotowanego do operacji trzymali przez 1,5tyg. w szpitalu. Czekali na kopertę. Po kopercie na drugi dzień była operacja. Teraz już ten lekarz nie pracuje w naszym szpitalu. Za korupcję go wywalili.
Ewa fabryka kostek boczniakowych jest niedaleko mnie, codziennie przejeżdżam koło niej. Chcesz taką kostkę? Kupię i zawiozę Ci jak będę do Ciebie jechać.
Wygląda na to, ze w naszych okolicach same piaski. U Eli/Elakuznicom też taki sam piaseczek
Anetko, jak chcesz te lilie to nie ma sprawy. Niewiele jeszcze mam, bo z 3ch jest 9, a już mam chętne, ale zawsze mogę się z Tobą wymienić na te rdzawe, których nie mam.
Miłko, te lilie też muszę wykopać, bo o ile kolorystycznie mi pasują, to zagłuszają róże. Po prawda róże pnące, ale jeszcze małe. No i zagęsto się tu robić zaczyna

. Nigdy nie sądziłam, że w siedlisku będzie taka sytuacja
Przede wszystkim jednak dziękuję za identyfikację
