
Ze swoich nasion siałes?
Mroziłam kiedyś ale niedobry był po rozmrożeniu, może jakis sposób masz na niego?
Nigdy nie kupię bobu zapakowanego w worek foliowy. Zdarzyło mi się raz i nie nadawał się do jedzenia, był po prostu skiśnięty, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę,że wyleżał się na nasłonecznionym straganie.Alembik pisze:Mam dobre wieści dla niecierpliwych bobożerców. W miastach można już kupić bób szklarniowy. Mi się udało dziś kupić 500g za 7zł, czyli nawet dość niska cena biorąc pod uwagę to, że ze szklarni. Oczywiście ugotowałem natychmiast po powrocie do domu i natychmiast pazernie pożarłem![]()
Jednak same środki jem, bez łupin, bo były podejrzane. Pierwszy raz jem taki kupny bób i coś mnie zaniepokoiło, mianowicie był zamknięty w dużej torebce strunowej i jakoś tak śmierdział. Jak by trochę się psuł. Wiadomo, że świeżo wydłubany bób ze strąków nie śmierdzi wcale. Czy to, że taki kupny śmierdzi oznacza że jest bardzo nieświeży? Czy po prostu kupny bób zamknięty szczelnie zawsze taki jest? I czy to normalne że bób jest sprzedawany w torebkach strunowych a nie jakichś przewiewnych siatkach?
Tak jak u mnieComcia pisze: Coś ten rok u mnie bób ma pod górkę, kiepsko rośnie i kiepsko wiąże.