Słoneczka, noc minęła "Pod Siąpiącą Panienką "
Teraz co chwile siąpi, mży lub leje, ale wody opadły conajmniej o pół metra.
Zniknęły kamieniste plaże, trochę połamanych gałęzi spróchniałych drzew i...
kolorowa woda ścieków i gliny z miasteczka
W krótkiej przerwie ulewy, poleciałam z psami pozdjęciowac - foty zamglone, bo mży z angielska.
Pod mostem...druga odnoga..
Coś się złamało ...
i w dole, zaczyna się ogrzewanie, spowiejając nasz wąwóz gryząca mgłą koksowego dymu...
To pięknie widać "czystość" wody:
na górze - czysta z gór, a na dole miejski syf.
Łacznie, stanowią źródło wody pitenej dla Krakowa i Myślenic
Przed domem już dobrze :P
Silny pies, miałby szansę wypłynąć z dzikiego nurtu, gdyby przypadkiem chciał wskoczyć za płynącym patykiem - co bardzo chce zrobić Luna!
Psy szukają naszych plaż...
i " zostawić ciepły ślad na ziemi..."
jest dobrze, Kochane!
Dzięki Wam za troskę i podtrzymywanie na moim , histerycznym duchu
