
Już spadło ponad 30l na m2.

Drogi na dolinach zalane, potoki i rzeczki wylewają, no masakra po prostu.
Trawnik jak nasiąknięta gąbka, woda stoi na ścieżkach a końca deszczu nie widać.

Ilonko - i to jeszcze jak.

Deszczu mam już serdecznie dość.

Piwonie wbite w ziemię, róże w nie mniejszym ukłonie, wszędzie woda.
Chętnie zamieniłabym ją na komary, te przynajmniej można okiełznać.
Aniu - dziękuję.

Przemku - nie wiem niestety, bo to piwonie z "minionego wieku".
Odkąd sięgam pamięcią zawsze u mnie rosły.
Majeczko - to się ciesz że nie masz ślimaków.
Przy tej pogodzie u mnie mają jak to ktoś na forum określił wyż demograficzny.

Ja już nawet granulek nie sypię, bo przechodzą po nich ławą i wchodzą wszędzie.
Na dodatek w tym deszczu niby wodoodporne granulki znikają za pół dnia.
Dzięki

Na przekór pogodzie zanudzę was słoneczną Newadą.
Nawet w tym okropnym deszczu wygląda cudnie.
Chociaż płatki zwiesiła , wyglądają jak chusteczki na krzaku, jakby też płakała wraz z deszczem nad swoją umoczoną sukienką.








A żeby tak już nie zanudzać z kretesem to następny "pustaczek" z serii ocząt czyli CHEWizz - Warm Welcome.
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.101763
http://translate.googleusercontent.com/ ... ErZ6pVPxnw
Żarówka kłująca w oczy, ale śliczna.
Zapach niestety nie mogę potwierdzić, bo jeszcze całkiem się nie rozwinęła a deszcz skutecznie odstrasza przed wyjściem na dwór.





Zakwitła mi jakaś roślina cebulowa a nie wiem jaka.
Na pewno to nie jest kamasja, bo białej nigdy nie kupowałam a niebieska padła zeszłej zimy.
Może wiecie co to?
