Beatko, masz rację, widoki są piękne, a roślinki tym bardziej radują, że są wynikiem wielu zabiegań i starań

że są własne, wyczekane i wypracowane

myślę, że wszystkie tak mamy

Tylko sąsiedzi się w kułak śmieją, że roślinom fotki pstrykam
Elu, moje nastroje na czas deszczów są mordercze - chodzę zła i śnięta jak ryba. Ciśnienie mi leży, spać mi się chce i złość mnie zbiera, bo w ogrodzie bym coś zrobiła, a tutaj nie ma jak... Na chwilę słońce wyjdzie, ale zaraz i tak zagrzmi i lunie.... U nas jeszcze i tak w miarę przepuszczalne grunty są, ale u znajomych to wszystko w wodzie stoi i gnije
Milenko, mi też to wygląda dokładnie tak jak chwast, który sam się często zasiewa. Nie znam się jednak dobrze na powojnikach i zastanawiałam się przez chwilę, czy może to odrosty z dzikiej podkładki jak u róży i że może trzeba je jakoś specjalnie wycinać, a nie wyrywać... Ale skoro wszystkie piszecie, żeby wyrwać, to spróbuję - niech tylko na chwilę przestanie lać....
Aniu,
Patrysiowa, ja też bardzo lubię goździki - uważam, że to bardzo wdzięczne kwiaty
