Marianka pisze:Ojej, Ogoonku, bardzo mi przykro

próbuj, moze uda sie je uratować. A ta baba to dlaczego Ci dokucza? Tak "dla sportu"???

Przepraszam, że tak późno odpowiadam na Wasze posty, ale jak wiadomo: praca, praca i jeszcze raz obowiązki

Okazuje się, że poziomki udało się uratować

Rosną sobie w najlepsze i "czują" się świetnie. Co do sąsiadki to historia długa i zakręcona. Mniej więcej chodzi o to, że od dzieciaka miałam z nią zatargi. A właściwie to ona nigdy nie lubiła mojej rodziny, prócz ciotki, z którą poniekąd trzyma sztamę do dnia dzisiejszego. Babsko z nudów głupoty wymyśla. W tamtym roku oskarżyła mnie o kradzież rabarbaru ;D Chociaż mam swój na działce. W ogóle powiedziała mi, że "jak was tu nie było (mnie i mojej rodziny) to był spokój a teraz wszystko ginie". Zrobiłam się czerwona ze złości, policzyłam do 10 i powiedziałam jej żeby leczyła się na nogi, bo na głowie już za późno. Odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Od tamtej pory sprzeczki słownej nie było tylko taka cicha wojna
jurek16a pisze:Ogonku - roześlij "vici" o dużej przydatności pokrzyw, i ich zdrowotności.
Ogłoś że jesteś wdzięczna (losowi ) za pokrzywy.
Sąsiadka je powyrywa i wsadzi sobie ...

Wczoraj zaglądałam i wszystkie uschły. Nie ma co się jednak martwić, pewnie posadzi nowe. Niech robi, co chce, ale u siebie. Mnie sam fakt drażni jak sobie pomyślę, że może łazić po działce podczas mojej nieobecności. Tak, wiem, że pokrzywy to samo złoto ;)
Ruda2011 pisze:Ogoonku, żeby było weselej - babsztyl nawet nie wie, że robi Ci przysługę
Tnij pokrzywy, ściółkuj nimi rabaty albo rób gnojówkę i podlewaj nią rośliny. Będą Ci wdzięczne

Dobry pomysł

Będę miała codziennie świeżą dostawę.
jurek16a pisze:Duży szacun dla Ciebie za poczucie humoru i dyplomację godną Zagłoby
Ale pokrzywy na działce to samo dobro.
A żeby się nie rozłaziły ja trzymam w pojemniku wkopanym w ziemię (wiadro bez dna)
Podobnie z paprociami

Właśnie, bo pokrzywy to korzenie mają straszne. Poprzedni właściciel miał sporo paproci. Myślała, że się ich pozbyłam w tamtym roku. Jednak nic z tego i w tym roku mam dżunglę koło altanki i inspektu, która w pełni zaakceptowałam

Jurku, muszę puszczać część koło nosa, bo by mnie nerwy zjadły przez tą kobietę.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę pięknej pogody!