Myślała,że już nic z niego nie będzie! Nie zaszkodzi spróbować,a szkoda mi wyrzucić zdechlaczka

Roślina gnije, załapała poważną infekcję grzybową. Generalnie powinno się możliwie szybko gnijące miejsca wyciąć w całości z rośliny ale to oznacza zrobienie z niej sera szwajcarskiego. Nie wiem jak bardzo infekcja jest rozwinięta wewnątrz rośliny. Jeśli jest więcej ognisk zakażenia na roślince to prawdopodobnie nie ma szans na jej uratowanie. Niestetyghost1986 pisze:Witam
Mam problem z moją rośliną. (Euphorbia lactaea ?Cristata?) Obawiam się że może to być skutkiem przelania ale nie jestem tego pewien dlatego od dłuższego czasu przebywam poza domem i nie mam kontroli nad tym jak jest podlewany. Zauważyłem że roślina w jednym miejscu się przebarwiła po obróceniu na druga stronę znalazłem źródło przebarwienia ( widoczne na zdjęciu ) Jeżeli jest to skutkiem przelania to co z tym zrobić? Czy trzeba to jakoś wycinać? Czy nie podlewać i czekać aż samo przestanie czernieć i potem usunąć obumarłe części? Mam nadzieję że kwiatek jest do uratowania?!Na chwilę obecną nic z nim jeszcze nie robiłem. Bardzo proszę o porady.
![]()
![]()
Każde z tych rozwiązań jest dobre.takajedna86 pisze:Zgłaszałam się do Was po poradę we wrześniu, a mianowicie chodziło o atak wełnowców na moje kaktusy. Spryskałam je wtedy w odstępie tygodniowym dwukrotnie preparatem Actellic, objawy inwazji ustąpiły ;) I teraz mam kilka spraw i pytań do Was:
1) Na jednym z kaktusów ponownie pojawiły się wełnowce, łażą po calej roślince, ziemi wokół niej, a kaktus tuż pod ziemią jest obklejony tą wełniastą pajenczynką. Czy mogę przeprowadzić oprysk jeszcze raz? Czy powinnam też podlać całą doniczkę Actellic'iem? Czy może w trakcie przesadzania spryskać korzenie?
Wg mnie roślina ma uszkodzony sytem korzeniowy. Sugeruję wybić ją z podłożą i zobaczyć co się z nią dzieje. Jeśli korzenie są ok. to można posadzić ją do dobrego, kaktusowego podłoża, bo to jest nieodpowiednie - zbyt ciężkie. Jeśli roślinka ma uszkodzony system korzeniowy należy obciąć ją do zdrowej tkanki i potraktować jak sadzonkę.takajedna86 pisze:2) To kolejna roślinka, z którą mam problem. Początkowo miała trzy odrosty, został już tylko jeden, i od dłuższego czasu nie wygląda najlepiej... Choć muszę powiedzieć, że te zmiany przystopowały, nie zauwazyłam ich rozprzestrzeniania się wyżej... Nie był podlewany w zimie.
Generalnie te zmiany nie są problemem. Nie mniej sugeruję jak dla przypadku 2. wymianę podłoża.takajedna86 pisze:3) I jeszcze jedna, jakiś czas temu zbrązowiała u spodu, ma też kilka takich brązowych smug. Zmieniona część ma taką samą konsystencję jak zdrowa tkanka. Ten także nie był podlewany w zimie.
[...]
4) Czy takim czymś powinnam się martwić?
Sugeruję posadzić każdą roślinkę osobno. Uprawa jak wszystkich innych kaktusów i sukulentów - standard. Jeśli chcesz połączyć przesadzanie wraz z opryskiem przeciw wełnowcom to sugeruję wybicie roślin z doniczek, następnie kąpiel w chemii, dalej ułożenie je do pustych doniczek bez ziemi i odczekanie tygodnia, następnie druga kąpiel w chemii i po kolejnych 2-3 dniach posadzenie do nowej suchej ziemi. Po kolejnym tygodniu pierwsze podlanie.takajedna86 pisze:Chciałabym je w końcu jakoś racjonalnie przesadzić, i kieruję w związku z tych pytanie do Was:
1) które z nich mogę połączyć w jednej doniczce, żeby im było? I jakie przygotować dla nich podłoże? (błagam, nie jakieś bardzo skomplikowane)
2) czy macie jakieś ewentualne inne rady co do ich uprawy?
3) jak mam czasowo urządzić odwełnowcowywanie z przesadzaniem?
Dziękuje za szybką odpowiedź. Właśnie przygotowuje ostre nożyki żeby to wyciąć. Przeczytałem w którymś z tematów że po wycięciu fragmentu kaktusa powierzchnię ( zdrową ) rośliny należy posypać pyłem z węgla drzewnego. Czy w tym wypadku... w przypadku tej konkretnej rośliny również należy tak zrobić? Kiedyś miałem inną odmianę wilczomlecza która została uszkodzona spadającą metalową szpachlą :/ .Doszło do odcięcia części rośliny i zasadniczo nic z tym nie robiłem. Wszystko się ładnie zagoiło. Na całe szczęście infekcja wdała się tylko w tym jednym miejscu. Wszelkie inne przebarwienia które widać na zdjęciu ( jakieś brązowe plamki czy inne "blizny" ) były na roślinie już w momencie zakupu. Nic się od tamtej pory z nie działo z tymi miejscami więc myślę że jeżeli przez 2 lata było ok to teraz to się nie zmieniblabla pisze:ghost1986 pisze:Witam
Roślina gnije, załapała poważną infekcję grzybową. Generalnie powinno się możliwie szybko gnijące miejsca wyciąć w całości z rośliny ale to oznacza zrobienie z niej sera szwajcarskiego. Nie wiem jak bardzo infekcja jest rozwinięta wewnątrz rośliny. Jeśli jest więcej ognisk zakażenia na roślince to prawdopodobnie nie ma szans na jej uratowanie. Niestety