Pod Jesionem

[maryla-56_56]

No to załatwiłam Ci poprzednim wpisem roślinki i parzydło.
Reniu nie odpowiedziałaś co Ci podrzucić.

[renzal]

Renatko mam sadzonkę parzydła leśnego i chce do Ciebie polecieć - popatrz u mnie może coś Ci się spodoba

Ponieważ pożarło mi kilka wpisów (to pewnie kara za pisanie w godzinach pracy ) pisze jeszcze raz:
Marysiu! Mnie u Ciebie się wszystko podoba i w tym jest problem
Dziękuję Ci bardzo!!!

Wymarzyłam sobie po tylu latach królowania paproci, barwinka i podgarecznika (który jednak wróci na rabatę, ale pod ścisłym nadzorem), że to będzie kolorowe miejsce.
Poza piwonią, posadziłam tam sporo orlików (maleńkie, ale urosną), dwie jednakowe żurawki (maleńkie, ale urosną), Chryzantemy z Kau... (niedrogie były, a naprawdę śliczne ) wcisnęłam kwitnące niezapominajki.
jest tam jeszcze jak widać sporo irysów, hosta, wiciokrzew (może nie piękny, ale od Teściowej ) i coś tam jeszcze.

Becia! Ja część walki przegrałam - babkę lancetowatą, to chyba razem z mniszkiem na skup będę odwozić

Marylko! Tobie tez serdeczne dzięki! Głupio mi tak żulować u innych. Ale sadzonek koskosu nie potrafię odmówić
Chyba przed pracą pozamiatam podjazd

Mogę odwdzięczyć się maleńkimi sasankami!

[renzal]

Poza wyżulowaniem pomidorów (fiutków) to jakoś łatwiej rozdawać mi roślinki, niż o jakieś prosić.
Zawsze mi się wydaje, że są bardziej potrzebujący.
Na FO jest masę wspaniałych ludzi i tylko się odezwałam najpierw o zaginionych roślinkach, a teraz o rabacie i tyle osób odpowiadało w wątku i na PW oferując wsparcie i roslinki.
Bardzo wszystkim dziękuję jeszcze raz!!!!
Choćby za to, że jesteście!

[aleksanderk]

Podziękowania przyjęte Ale nadal nie wie co Ci podesłać .

[maryla-56_56]

Kosmosy.

[renzal]

Olku! Pisałam, że zdecydować się trudno! Odezwę się.
Marylka! Najpierw luknęłam mocno zdziwiona, ale zaraz załapałam, że literówkę złapałam

[Monikwiaty]

Witaj:) o zatyraniu to sporo ostatnio wiem również niestety , wcześniej niż przed 19-ą nigdy w domu nie jestem a często i później . Serdecznie pozdrawiam

[Maska]

Żebyś tylko Kochana nie musiała kolejnej rabaty szykować tak Cię zarzucimy Skromna jesteś i to Ci się chwali

[nemezja]

Profesjonalny warzywniaczek. Wszystko jak od linijki .
A ten nieznany stary krzaczek ma bardzo podobne liście i kwiaty do wcześnie kiwtnącego wiciokrzewu (tylko znam je jako pnącze).
Pogłaskaj ode mnie kiciusia:).
Miłego weekendu!

[survivor26]

A ja Ci jesienią na cienistą mogę podrzucić co nieco, bom dostała kupę, drugą kupę dokupiłam, jako że zdawało mi się, ze tam dużo miejsca jest, ale widzę, że to wszystko rośnie jak wściekłe, więc jesienią powinno dojrzeć do podróży pod Płock

[renzal]

Witajcie!
Karolina! Czy Ty jesteś u mnie pierwszy raz? To my się tylko na obczyźnie spotykamy?
Pat! Jak posadzę wszystkie dary, to ogrodu mi zabraknie.
Dziś dostałam kolejną roślinkę Jutro (może ) wstawię zdjecia.

[renzal]

Byłam w czwartek i dziś na ryneczku i o ile w czwartek z lekka się ogarnęłam, to dziś wyzwolona całkowicie spod kontroli leciutko jednak poszalałam.
Mam siewki surfinii i petunii, ale te na ryneczku były takie piękne... kwitnące... no i 14 petunii zostało zakupionych (na pocieszenie w dobrej cenie ) dokupiłam jeszcze dwie stewie (nie do petunii, tylko do pierwszej stewi zakupionej w czwartek) żółte oregano, firletkę, dwie begonie i trzy inne kwiatki, których nazwa mi wyleciała z głowy.

[sosna1]

Fajne zakupy. Ja się chwilowo powstrzymuję od zakupów. Miałam już nic nie kupować i diabeł mnie podkusił... . Poszłam jednak oglądać kwiatki i nawet już odłożyłam porządnie na miejsce i wstając trzasnęłam się w łeb o taką żelazną belkę. Aż mnie zamroczyło. Wylądowałam w tych kwiatach, na szcęście w jakiś pnączach (na szczęście dla nich i dla mnie). U lekarza nie byłam, ale mam zawroty i bóle głowy. Tak więc czekam tylko na zamówione rzeczy.

[Tosia1]

U nas dziś była wystawa. Słaba, wyglądało jak na targu. Kupiłam sobie śliczną azalię jap. i pelargonię. Wydałam całe 12 zeta! Ale spotkałysmy sie na pogaduchach i było fajnie. Kupuj powojniki!!!

[renzal]

Jak wczoraj sadziłam petunie, to przypomniałam sobie, że kupiłam jeszcze dwie maleńkie żurawki. Były po 5 zł. to u nas tanio, bo w innym miejscu na ryneczku były po 10, a ogrodniczym widziałam nie lepsze po 18 złociszy.
Tak, czy siak jestem uzależniona od roślin to już oficjalnie stwierdzone
Zosiu! Uważaj na siebie! Takie uderzenie może mieć konsekwencje nawet za jakiś czas! (wiem co mówię ) Może to zemsta roślin, że sobie odmawiasz? Ja nie mam takiej silnej woli
Tosiu! Chwilowo nie spotkałam nic interesującego i wsadziłam (rękoma tatusia, bo ja się schylać nie mogę) na kratkę trzy tumbergie i dwie kobee z mojego własnego siewu.
Kobełki coś trafiło poprzedniej nocy, ale mam nadzieję, że dojdą do siebie, bo byłoby szkoda.
U mnie jest dość wietrznie i może dlatego powojniki nie utrzymują się długo. Tak ogólnie to rosną jak gleń chleba przy gębie.