Witam w poniedziałek.
Trochę obolała jestem, bo wczoraj znów dałam czadu i posadziłam co dałam radę. Łącznie z tym, że znów darłam darń, pod darnią gruz, więc wybierałam gruz, niwelowałam nierówność terenu, żeby na samym końcu posadzić mahonię

.
Zdjęć juz nie robiłam, bo łapy drżące i ostrości bym nie złapała.
Ewuś, z moim węchem coś się porobiło niedobrego przez te chore zatoki. Poza tym ten zakup był tak szybko robiony, że nie miałam czasu na wąchanie. Trochę wygląd mi nie pasował. Stało się. Lawendę i tak kupię jak spotkam.
Dzięki za identyfikację rogownicy. I teraz pytanie: siałam ja to? Nie pamiętam
Stasieńko, święta prawda, że robota nie zając i nie ucieknie, no ale jak tu spokojnie patrzeć na taki tyły? Conajmniej miesiąc poślizgu w pracach w ogrodzie, za to rośliny rosną swoim normalnym tempem, a chwasty jak na dopalaczach pędzą
Elu, Ela ma działkę bardzo blisko mnie, przejeżdżasz koło niej jadąc na grzyby. Autem 2-4min. Latem rowerami będziemy śmigać, muszę tylko ścieżki sobie przypomnieć, bo niektóre pozarastały a inne zrobiły sie szerokimi drogami od czasów mojej młodości
Aniu, z mahonią próbowałam już 2 razy, dlatego tak o tą drżę. Mam jednak nadzieję, że wybrałam jej tym razem dobre miejsce i da radę tu rosnąć. Dodajesz mi dużej otuchy. U Ciebie rośliny rosną jak na drożdżach, więc nie dziwię się Twoje mahonii
Kasiu, lawendę pewnie, że dokupię, ukorzeniam obecnie sadzonki prezent forumowy, sieję i nawet mam kilka swoich siewek. Kupuję też. Marzą mi się łany lawendy i tu akurat jesteśmy bardzo zgodni z M, bo jemu lawenda bardzo się podoba.
Żylistki mają się nieźle i dzielnie rosną. Jesienią je przewiozłyśmy w inny klimat, wiosną je ponownie przesadziłam. Wycierpiały swoje, ale ma im się na życie.
Kasiu/Magenta, u mnie najlepiej rosną chwasty. Niedługo trawa zarośnie mi żywotniki, dom trochę ogarnęłam w sobotę, bo lało i nic w ogrodzie nie dąło się robić. U mnie nic nie jest wykończone, no może poza mną, bo ja ostatnio wykończona cały czas.
Loki, może uda m się nabyć jakieś barwinki. Prześlę Ci zdjęcie i jak nie będziesz takiego mieć to wyślę Ci. Dla mnie to roślina terminator. Skoro rośnie w siedlisku i nawet tępiona się nie poddaje
Michale, ta moja tawlina nabyta w sobotę też ma pomarańczowe przyrosty. Ela tak mówi, bo to ona wypatrzyła tawlinę przy drodze. Czyli nie dość, że mam 8 szt tej pięknej rośłiny to jeszcze odmianowa jakaś

.
Jak Twoje szczepienia, udane? Moje owocowe kwitną pojedyńczymi kwiatami, jak doczekam owocków to będę przeszczęśliwa
