Renatko - dziękuję

Za dużo trawnika, za mało kwitnących, ale sukcesywnie będę to zmieniać
Iwonko - poduchy floksa też lubię, po zimie wyglądał na strasznie zabiedzonego, pousuwałam z niego śmieci w postaci listków, gałązek i igieł i to mu wystarczyło do kwitnienia. Oby kwitł jak najdłużej
Ewuniu-rozalko- dziękuję za budujące słowa, dużo jeszcze pracy przede mną, najgorsza jest darń, gdyby to łatwiej szło, pewnie nowych nasadzeń byłoby już więcej..
Kasiu - mam nadzieję, że u Ciebie szkód grad nie narobił? Miło, że wpadłaś
Sylwuś - Jak poduchy przekwitną, taras będzie wyglądał smutniej, muszę pomyśleć, czym go ukwiecić z roślin później kwitnących

Moim marzeniem jest zrobienie skalniaka
Beatko - dzięki za miłe słowa, gdyby człowiek miał więcej mocy przerobowych i czasowych, pewnie nie wychodziłabym z ogrodu
Aniu - narzekam trochę tylko dlatego, że ta część trawnika wyglądała przed pechowym koszeniem o wiele lepiej. Miał po zimie sporo żółtych placków, ale po wiosennym grabieniu powstał. A zauważyłaś takie płaskie małe dziury na nim? To efekt mojej wycinki takich płaskich, bardzo rozrastających się chwastów. Ma rozetę podobną do mleczu, niestety po usunięciu tak to wygląda. Musiałabym dosypać tam trochę ziemi i posiać trawkę.
Madzia - znów mnie zawstydziłaś

Z najgorszych prac przede mną mam doprowadzenie do wyglądu prawdziwej rabaty mojej 5 sztukowej różanki. Myślałam o otoczeniu wszystkiego kamieniami, ale nie mam aż tyle. Muszę coś wymyślić i wreszcie się za to wziąć. Na razie jeszcze kosiarka się mieści między różami, ale bardzo mi się to nie podoba.
Ilonko - dziękuję, bardzo mnie pocieszyłaś tym co piszesz o hortensjach

W takim razie już nie będę marudzić, tylko spokojnie czekać
Josephine - na taki spacer po lesie wybrać się na koniu, to dopiero byłaby frajda, prawda?
Misiu - floksa mam jeszcze w wielkiej donicy

więc bez problemu.
Mireczko - dziękuję. Podziwiam Waszą pracę, a M. masz tak uzdolnionego, że pozazdrościć. Wasza zrobiona "na poczekaniu" pergola nie mieści się w ramach naszych (tzn. M.) uzdolnień manualnych
Reniu - dziękuję, czekam jak na szpilkach na kwitnienie największego rodka, oglądam go codziennie, ale mam jakieś dziwne przeczucie, że on ma same pąki liściaste, bo są trochę zbyt wydłużone...
Grażynko - też lubię swój ogród, choć chyba on sam mnie tak nie zachwyca, jak jego okolica i ilość ptaków, których śpiewy umilają w nim pracę

Tobie też dużo słońca i spokoju, by czas trochę zwolnił
Ewo - gajowa - dziękuję, że do mnie zajrzałaś

Jak Twoje róże i inne rośliny? Zauważyłaś już jakieś szkodniki?
Wczoraj napisałam tutaj chyba najdłuższego posta, aż wyskoczyła mi informacja, że "wiadomość może zawierać max. 20 uśmieszków"

Co do muszki, którą pokazywałam na sośnie, udało mi się namierzyć, że to rośliniarka:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ro%C5%9Bliniarki Niestety nie znalazłam nic, jak je tępić. Same owady nie są aż tak szkodliwe dla roślin, jak larwy. Zostaje jedynie żmudne zbieranie, ale czy ma to sens... Może nie będzie tak źle, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Miłego dnia Kochani
