Aniu - widziałam Twojego malucha

Ja natomiast już długo nie widziałam zwinki
Madziu - mszyc jeszcze w tym sezonie nie było (pewnie kwestia kilku dni...) choć na sośnie coś wczoraj zauważyłam, muszę jutro się dokładnie przyjrzeć.. Gniazdo było tak małe, tylko jedna robotnica z niego wyleciała. Dwie długie rurki skleiliśmy taśmą i nawet nie była potrzebna drabina. M. faktycznie odważny, ja bym się sama nie podjęła. Kazał mi tylko stać obok na straży z rakietą od badmintona

Tak więc jak gniazdo małe, bez problemu można samemu likwidować. Salamandrę ja przeniosłam, są nawet przyjemne w dotyku - o ile można tak to określić
Misiu - grad niestety postrącał trochę kwiatków rh, dopiero później zauważyłam. Ale zawsze mogło być gorzej, więc i tak się cieszę, że tak łagodnie rośliny to zniosły.
Jadziu - te cudeńka zawdzięczamy okolicznym lasom bukowym, które salamandry bardzo lubią

Dziękuję
Leokadio - oj daje radości sporo, naprawdę

Dorośli ludzie, a za każdym razem cieszymy się jak małe dzieci na ich widok
Sylwuś - dziękuję Kochana, co do warzywniaka już mam jedno doświadczenie - nigdy więcej warzyw na taśmie - rzodkiewkę mam z siewu normalnego i kawałek spróbowałam z taśmą. Tam, gdzie taśmowa, rośnie jedna co parę centymetrów, a jak nasionko było trefne, to w dodatku szpary. Nie polecam

Udało Ci się może podpytać Tatę o dosiewki trawy?
Julianko - już odebrałam, jeszcze raz dziękuję
