Danuś, mam nadzieję, że kiedyś wypijesz tę kawkę ze mną

Kompozycje chętnie Tobie oddam, ale odbiór tylko osobisty
Pat, słońce u nas świeci cały czas z wyjątkiem wczorajszego dnia. Sucho jest niestety i biegamy z chłopakami na dwa węże i dodatkowo wiadra. Opalona jestem jak latem

Donice kolorowe to cieszą oczy

. Ciesze się, że pewnego popołudnia A.D. 2012 doznałam olśnienia i zrobiłam ten tarasik żwirowy, bo taki jedyny dokończony element w moim pseudoogrodzie
Jula, przykro mi to czytać. Jednak pomimo, że ja jakoś szczególnie "słońcolubna" nie jestem to mam dosyć jego braku przez te wszystkie miesiące. Życzę, żeby i u Ciebie było słonecznie. A w Twoim "mini" żadnego przestoju nie zauważyłam, wszystko masz cudnie zielone i o krok przed tutejszą roślinnością
AGNESS, dziękuję

Jak wianki? Dorobiłam jeszcze jeden, ale duuuży i na więcej nie mam czasu niestety. Jednak wianki to praca jesienno-zimowa

Teraz czas na ciężką orkę w rabatach, która pomimo, że wyciska z nas ostatnie tchnienie, to daję mnóstwo radości
Madzia, chwasty to jakaś masakra jest

One normalnie rosną tak szybko, że ja nie nadążam, serio. Widziałam Twój taras, pięknie
Izo-Tamaryszku, bardzo dziękuję, że zagladasz i mi kibicujesz. Brzozy posadziłam wszystkie takie same, czyli najzwyklejsze brodawkowate. Później może poszaleję i dołożę kilka innych, ale na dobry początek posadziłam te 12 sztuk

Jeśli chodzi o wiosenne widoki, to faktycznie cieszę się, że je mam bo inaczej bym całkiem popadła w zwątpienie. W końcu jak już się napatrzę na ten ugór za domem to natychmiast zmieniam klimat i siadam na tarasie żwirowym podziwiając piękne kolory wiosennych kwiatów. O tej porze roku każdy kolor cieszy
Pacynka, szaleję, ale nie tak intensywnie jak bym chciała, ponieważ dopóki nie będą przygotowane rabaty i przesadzone tam rośliny to nie mam co szaleć. Co prawda przód działki to obszar około 2tys. metrów kwadratowych, czyli teoretycznie jest co robić

Kamień, owszem ma być, ale nastąpiła zmiana planu i będzie on przy tarasie, pomiędzy różami

Przy altanie będzie kończył się strumień i stwierdziłam, ze to byłoby zbyt wiele.
Miejsce pod trawnik sąsiad-rolnik równał swoim nowym nabytkiem, przyczepianym do traktora, który nie mam pojęcia jak się nazywa, ale równa bardzo ładnie
Aga 
Ty nie z ukrycia, tylko na żywo musisz być, bo dzięki takim kibicom i dobrym radom wszystkich mi życzliwych osób ten ogród powstaje w takiej formie
Ewo, dziękuję za dobre rady w sprawie maty. Musze powiedzieć, że zaintrygował mnie ten pomysł, tylko nie wiem jakie te maty są wytrzymałe na bardzo silny wiatr. U nas tak mocno wieje z zachodu, że nawet te drewniane płotki musieliśmy dodatkowym zabezpieczeniem przypinać, bo się przewracały. Z drugiej strony maty są bardziej elastyczne, to może i dobrze, bo będą mniej łamliwe. Naprawdę pomysł wart przeanalizowania. Chyba kupię na próbę jedną 5cio metrową i zastosuję

Brzozy posadziliśmy najzwyklejsze brodawkowate.