Dobry wieczór kochane moje
Dziś udało mi się nie zasnąć na stojąco

Ale zrobiliśmy sobie zupełnie lajtowy dzień - nawet nosa z domku nie wystawiłam, a obiadek gotował eM
Za to wczoraj prawie 10 godzin w polu, to już czułam we wszystkich kościach. Ale sporo udało się zrobić

Co prawda czekamy na deszcz, ale coś nie chce do nas przyjść

A trawa ma być szybciutko posiana nawet jest już uszykowane, uwałowane i nie podlane, bo hydrofornia jeszcze wody nie zapodała
Agatko to anemony. Ponoć miałam jeszcze i inne kolory, ale pewnie myszowatym bardziej smakowały

U nas niestety nie chce padać
Maryniu Masko masz rację to czekanie i próby dogonienia straconego czasu sprawia, ze latam po ogródku jak kot z pęcherzem. Jeszcze to, tamto, siamto... i nawet się nie obejrzę a już wieczór
Majko już posadziłaś dalie? szybciutko, choć i ja zawsze w końcu kwietnia wysadzam. My zawozimy w środę wszystko to, co jest do wkopania, ale nie martw się jeszcze wcześniej paczuszkę do Ciebie uszykuję
Marysiu Misiu łatwiej się żyje z życzliwymi ludźmi, prawda

A to, ze stres cię zjada, to wcale się nie dziwię, ale nie martw się, będzie dobrze

A ja sobie zażyczyłam budleję od mojego kochania

I obiecał, że mi kupi
Iwonko to anemony. czasem nazywane też zawilcami

A jestem taka "mondra"

, bo akurat mam w domku tą tekturkę z nazwą

Odpocznij troszku, bo ty cały czas jak w kieracie
Tyle zrobiłam posadzone bratki i przesadzone róże, i inne kwiatki. I coś tam kwitnie :

Bogatego w ogrodowe działania tygodnia życzę
