Aniu ? tak, tak.... przedsięwzięcie logistycznie bardzo trudne....
Stefanku ? szalik, szalik bo to zima była
Kamilko ? faktycznie fioletowy spód liści Calatei jest śliczny, jakoś umknęło to mojej uwadze

A wilczomlecz się już nie obali ? nowa(stara) donica bardzo ciężka jest...
Dorotko ? szaliczkiem go ! A co ! Niech ma za swoje....
Agatko ? dziękuję, za miłe słowa.

Wilczomlecze u mnie ( odpukać ) na razie rosną bezproblemowo, więc mam nadzieję, że będzie tak rósł i rósł.... no chyba, że znów wpadnę na niego dupskiem

wtedy pewnie nie będzie już taki skory do rośnięcia... ale póki co... dobrze jest
Basiu ? dziękuję za odwiedzinki

Wiesz, ja często zaglądam na FO tylko na chwilkę i pewnie dlatego nie zauważyłam Twojego wpisu...

ale muszę przyznać rację
Tobie i Stefankowi ...

znów grzebałam przy kwiatkach całymi dniami i tylko w przerwach odpalałam swoje autko

by popędzić do marketu po kolejny worek z ziemią

A oto moje kolejne wyczarowane doniczkowe radości

:
Basiu, Nagarbia od Ciebie po odcięciu wierzchołka OSZALAŁA
Wierzchołek też się ślicznie przyjął
Bananowiec też od Ciebie Basiu, również zaczął coś kombinować
Pachirka ( też od Ciebie Basiu) nie polubiła mojego domku, zaczęła usychać.

Postanowiłam więc, odstawić ją do "umieralni" ale, że ja ciekawskie jajo jestem

, to zajrzałam sobie na jej korzonki i okazało się, że nie jest źle. Korzonki co prawda małe ale bialutkie, grube i zdrowe. Dałam więc
Pachirce jeszcze jedną szansę a na osłodę dostała ode mnie nową doniczkę
cdn.....